Debata wyborcza w Gazeta.pl. Lubnauer: 10 mld zł na rewitalizację kamienic, 3 mld na TBS-y

Podczas debaty wyborczej Gazety.pl politycy musieli odpowiedzieć na pytania dotyczące mieszkalnictwa. Jaki plan na wysokie stawki najmu, na drogie kredyty i brak tanich mieszkań mają? Sprawdźcie.

W poniedziałek Gazeta.pl zorganizowała debatę wyborczą, której pierwszym segmentem były pytania od uczestników badania, które pracownia Kantar przeprowadziła na zlecenie Gazeta.pl. W debacie wzięli udział Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej, Michał Kobosko z Trzeciej Drogi, Magdalena Biejat z Lewicy, Michał Wawer z Konfederacji oraz Katarzyna Suchańska reprezentująca Bezpartyjnych Samorządowców.

Zobacz wideo Debata wyborcza Gazeta.pl (25.09)

Jedno z pytań dotyczyło mieszkalnictwa. Młody mężczyzna, przedsiębiorca wyliczył (33 minuta debaty), że aby kupić mieszkanie bez kredytu, odkładając 2 tys. miesięcznie, musiałby odkładać 30 lat. "Nie chcę tyle czekać. Co mam zrobić?" - pytał. 

Polityka mieszkaniowa na wybory. Co Polakom proponują partie polityczne? 

Pierwsza na pytanie ws. mieszkalnictwa odpowiadała Katarzyna Lubnauer. Przypomniała o propozycji Koalicji Obywatelskiej na kredyt hipoteczny 0 proc. Jak mówi polityczka, przy takim rozwiązaniu rata za kredyt na 500 tys. zł wyniosłaby około 1,7 tys. zł miesięcznie, więc mężczyznę byłoby stać na ten kredyt. Ponadto KO chce przeznaczyć 10 mld zł na rewitalizacje kamienic, które mają być przeznaczone na odnowienie pustostanów. Do tego 3 mld zł ma trafić do Towarzystw Budownictwa Społecznego, by rozwijać stabilny rynek wynajmu dla osób, które nie chcą kupować mieszkania, ale chcą je wynajmować "w sposób trwały i bezpieczny". Na koniec posłanka KO wspomniała o środkach z KPO na mieszkalnictwo, ale skończył jej się czas i nie rozwinęła tematu. 

Michał Wawer z Konfederacji stwierdził, że to pomysły pokroju kredytu 0 proc. doprowadziły do wysokich cen mieszkań. Przytoczył statystyki wg. których w pierwszym miesiącu po wprowadzeniu przez PiS bezpiecznego kredytu 2 proc. ceny mieszkań skoczyły o 5-6 proc. w zależności od miasta, a w ciągu roku wzrosły o 20 proc. Zdaniem przedstawiciela Konfederacji propozycja KO jeszcze bardziej podniosłaby ceny, dodał, że zarabiają na tym tylko banki i deweloperzy. Konfederacja proponuje "podejście nastawione na obniżenie kosztów budowy mieszkań". - Trzeba uwolnić grunty, zatrzymać inflację, obniżyć koszty materiałów budowlanych, koszty pracy, wycofać absurdalne regulacje, cofnąć te rzeczy, których mamy więcej niż potrzeba - mówił Michał Wawer. Stwierdził też, że w Polsce rygory budowlane są ostrzejsze niż w Unii Europejskiej na przykład w Niemczech. Zadeklarował też, że powyższe sposoby pozwolą obniżyć koszty budowy mieszkań o 30 proc. 

Bezpartyjni Samorządowcy proponują "wprowadzenie samorządowych programów budowy mieszkań oraz wprowadzenie na rynek tanich mieszkań na wynajem, w szczególności dla rodzin z dziećmi". Katarzyna Suchańska dodała, że ugrupowanie chce, by Polacy zarabiali więcej. Zdaniem Suchańskiej, zarobki wzrosłyby o 15 proc., gdyby wprowadzić zerowy PIT. To oznaczałoby uszczuplenie przychodów państwa w przyszłym roku 182 mld zł. Skąd więc Bezpartyjni chcieliby wziąć pieniądze na wspieranie samorządowych programów budowy mieszkań? Ich zdaniem wyższe zarobki dzięki zerowemu PIT przełożyłby się na wyższe wpływy z VAT-u i budżet na takie propozycji by nie stracił. Bezpartyjni samorządowcy chcą też wprowadzić kwotę wolną od podatku Belki (podatek od dochodów kapitałowych). Dzięki temu inwestorzy mieliby inwestować na rynkach kapitałowych, zamiast w mieszkania. 

Magdalena Biejat zaczęła od krytyki KO, które jej zdaniem powtarza stare błędy, prowadzące do wzrostu cen mieszkań. Dostało się też Konfederacji, która zdaniem Biejat również chce popełniać stare błędy, które zafundowali nam deweloperzy: coraz gorszej jakości, coraz mniejsze mieszkania, bez żadnych regulacji - wyliczała posłanka Nowej Lewicy. - My chcemy wprowadzić wreszcie państwowy program budowy mieszkań na wynajem. Chcemy w pierwszej kadencji zbudować 300 tys. mieszkań, w formacie: państwo płaci, samorządy budują mieszkania. To będą mieszkania o wysokim standardzie, o regulowanym czynszu, na które nikt nie będzie musiał brać kredytu na pół życia. Z których nikt nikogo nie wyrzuci, nie podniesie czynszu drastycznie z dnia na dzień. Które będą dla wszystkich, dla klasy średniej, dla rodzin, ale też dla singli i osób starszych, których nie stać na wynajem na wolnym rynku. To pozwoli ucywilizować rynek mieszkaniowy, stworzyć realną alternatywę i dać przestrzeń tym wszystkim ludziom, których dziś nie stać na wynajem - powiedziała Biejat.

Michał Kobosko z Trzeciej Drogi stwierdził, że dopłaty do kredytów nie rozwiążą problemów. Jak tłumaczył, to dlatego, że zwiększa to jedynie popyt, a nie podaż mieszkań, której nie ma. W jego opinii podaż mieszkań jest administracyjnie utrudniona, a nowe inwestycje nie powstają w Polsce w takim tempie, jak powinny. - Dlatego trzeba uwolnić obrót ziemią w granicach miast, odblokować plany zagospodarowania przestrzennego, żeby było w Polsce łatwiej przeprowadzić budowę mieszkań przez firmy, które zajmują się tym profesjonalnie i zwiększyć tym samym dostawę mieszkań na rynek. To obniży ceny - mówił Kobosko. Dodał, że szacuje się, że w Polsce stoją puste nawet 2 mln mieszkań i trzeba ułatwić od strony prawnej wprowadzenie tych mieszkań na rynek wynajmu, co miałoby obniżyć koszty najmu. Ponadto przypomniał, że Trzecia Droga proponuje akademiki za 1 zł dla studentów. 

Prawdziwe problemy Polaków? Gazeta.pl wysłała Kaczyńskiemu wyniki sondażu

Przypominamy, że redakcja Gazeta.pl zapytała Polaków o ich prawdziwe problemy. 93 proc. wszystkich badanych uznało, że najważniejszą dla nich kwestią jest "służba zdrowia" (takie sformułowanie zostało użyte w badaniu, obecnie preferowaną formą jest "ochrona zdrowia"). Nieco mniej, bo 91 proc., wskazało edukację i sytuację w szkolnictwie. Kolejnym ważnym tematem okazały się ceny, inflacja i drożyzna - to odpowiedź 90 proc. 

Na dalszych miejscach znalazły się m.in. zdrowie psychiczne, bezpieczeństwo kraju, inwestycje w armię, fundusze europejskie i pieniądze z KPO. Co Polaków interesuje najmniej? Legalizacja miękkich narkotyków została uznana za ważną kwestię jedynie przez 29 proc. badanych, dostęp do broni - przez 35 proc., a przyjęcie euro w Polsce - 40 proc. Odpowiedzi wysłaliśmy między innymi do Jarosława Kaczyńskiego:

Wybory do Sejmu i Senatu 2023. Ważne terminy dla wyborców

Wybory parlamentarne w Polsce zarządzono na 15 października. Lokale wyborcze będą otwarte w godzinach od 7:00 do 21:00. Z kalendarza wyborczego wynika, że wyborcy będą mogli złożyć wniosek o zaświadczenie o prawie do głosowania w miejscu pobytu w dniu wyborów lub zmianę miejsca głosowania w dniach od 1 września do 12 października 2023 roku. W tym samym okresie możliwość złożenia wniosku o zmianę miejsca głosowania będą mieli również żołnierze oraz ratownicy odbywający służbę lub ćwiczenia wojskowe poza miejscem stałego zamieszkania, a także skoszarowani policjanci i funkcjonariusze Służby Ochrony Państwa, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej lub Służby Więziennej. Wyborcy z niepełnosprawnością oraz ci, którzy ukończyli lub ukończą 60 lat najpóźniej w dniu głosowania, do 2 października będą mogli zgłosić zamiar głosowania korespondencyjnego, lub skorzystania z bezpłatnego transportu do lokalu wyborczego i z powrotem. Te same grupy wyborców do 6 października otrzymają szansę złożenia wniosku o sporządzenie aktu pełnomocnictwa. Do 5 października do publicznej wiadomości podane zostaną również informacje o organizacji bezpłatnego transportu w dniu wyborów w gminach wiejskich oraz miejsko-wiejskich. Szczegółowe informacje o godzinach transportu w dniu głosowania zostaną przekazane wyborcom do 12 października. Wniosek o ujęcie w spisie wyborców w zagranicznych obwodach głosowania może zostać złożony do 10 października. Do tego samego dnia swój wniosek będą musieli złożyć wyborcy przebywający w czasie wyborów na polskich statkach morskich. 

Przypomnijmy, że zgodnie z wynikami podanymi przez Państwową Komisję Wyborczą wybory parlamentarne wygrało Prawo i Sprawiedliwość z poparcie na poziomie 43,59 proc. głosów. Koalicyjny Komitet Wyborczy Koalicja Obywatelska (PO, .N IPL, Zieloni) zdobył 27,40 proc. Trzecie miejsce zajął Sojusz Lewicy Demokratycznej, który poparło 12,56 proc. Za podium znalazło się Polskie Stronnictwo Ludowe z wynikiem 8,55 proc. Z kolei na Konfederację zagłosowało 6,81 proc. Pozostałe komitety wyborcze nie przekroczyły progu wyborczego: Koalicja Bezpartyjni i Samorządowcy dostała 0,78 proc., Mniejszość Niemiecka - 0,17 proc., Skuteczni Piotra Liroya-Marca - 0,10 proc., Akcja Zawiedzionych Emerytów Rencistów - 0,03 proc., a Komitet Wyborczy Prawica - 0,01 proc.

Przypomnijmy, obecnie rozkład mandatów w Sejmie wygląda następująco: 

  • Klub Parlamentarny Prawo i Sprawiedliwość: 227 posłów;
  • Klub Parlamentarny Koalicja Obywatelska - Platforma Obywatelska, Nowoczesna, Inicjatywa Polska, Zieloni - 129 posłów;
  • Koalicyjny Klub Parlamentarny Lewicy (Nowa Lewica, PPS, Razem) - 42 posłów;
  • Klub Parlamentarny Koalicja Polska - PSL, UED, Konserwatyści - 27 posłów;
  • Koło Poselskie Konfederacja - 11 posłów;
  • Koło Parlamentarne Polska 2050 - 6 posłów;
  • Koło Poselskie Kukiz'15 - Demokracja Bezpośrednia - 3 posłów;
  • Koło Parlamentarne Lewicy Demokratycznej - 3 posłów;
  • Koło Poselskie Polskie Sprawy - 3 posłów;
  • Posłowie niezrzeszeni - 9 posłów.

Wybory i ogólnopolskie referendum, 15 października 2023 r.Wybory i ogólnopolskie referendum, 15 października 2023 r. Gazeta.pl

Więcej o: