Bezpieczny kredyt 2 proc. sprawił, że mieszkania zaczęły kupować osoby, które wcześniej nie miały takiej możliwości. Do tego doszły osoby, które wstrzymywały się z kupnem w ostatnich miesiącach, co dodatkowo uwolniło kumulowany od dłuższego czasu popyt, zauważają analitycy Expandera oraz Rentier.io.
Widząc tak duże zainteresowanie zakupem mieszkań, sprzedający mocno podnosili ceny. W sierpniu w porównaniu z lipcem wzrost wyniósł przeciętnie 2 proc. Największe podwyżki odnotowano w Toruniu (6,3 proc.), Gdyni (5,7 proc.), Poznaniu (5,4 proc.) i Krakowie (5 proc.). Takie podwyżki są znaczące w skali roku, a tu mowa przecież o jednym miesiącu. Po raz ostatni tak duże wzrosty miesięcznie obserwowaliśmy w lutym 2022 r.
Sprzedający tak mocno windowali ceny, że aż w 10 z 17 monitorowanych przez ekspertów miast osiągnęły najwyższe poziomy w historii. Na liście miast, w których ceny wspięły się na rekordowe poziomy są: Gdynia, Katowice, Kraków, Lublin, Łódź, Poznań, Rzeszów, Toruń, Warszawa i Wrocław.
Zmiany cen mieszkań fot. Expander i Rentier.io
Co ciekawe były też takie, w których ceny w sierpniu spadły. Dotyczy to 4 z 17 badanych miast. Chodzi o Sosnowiec (-8 proc.), Częstochowę (-3 proc.), Białystok (-2 proc.) i Radom (-0,4 proc.).
Na ceny warto też spojrzeć przez pryzmat dłuższego okresu. Przypomnijmy, że poprzedni szczyt cenowy mieliśmy w maju 2022 r. Później ceny nieznacznie spadały do stycznia br. i od lutego ponownie zaczęły rosnąć. Od tego poprzedniego szczytu ceny są obecnie wyższe średnio tylko o 4 proc. Najbardziej wzrosły w Katowicach (17 proc.), Krakowie (11 proc.) i Rzeszowie (10 proc.). Z kolei poprzedniego szczytu nie udało się jeszcze przebić w Gdańsku (-5 proc.), Szczecinie (-4 proc.), Radomiu (-1 proc.) i Częstochowie (-0,4 proc.).
Z najnowszego raportu PKO Banku Polskiego dotyczącego rynku mieszkaniowego wynika, że sprzedaż nowych kredytów mieszkaniowych - wg danych Związku Banków Polskich - w drugim kwartale 2023 r. wyniosła 11,3 mld zł. To o 51 proc. więcej niż w pierwszym kwartale. W sumie banki udzieliły 30,8 tys. kredytów. Co więcej, według danych Biura Informacji Kredytowej (BIK) w samym sierpniu miesięczna wartość zapytań o nowe kredyty mieszkaniowe wzrosła o ok. 300 proc. w porównaniu do zeszłego roku. A to oznacza, że ceny mieszkań najpewniej wzrosną jeszcze bardziej.
Analitycy PKO przewidują, że ceny mieszkań skoczą nawet o 10-15 proc. w najbliższym roku. Są ku temu takie przesłanki, jak silna obniżka stóp procentowych przez RPP i zapowiedzi kontynuacji cyklu obniżek. Wzrost cen mieszkań zapowiada też program dopłat do rat w ramach Bezpiecznego kredytu 2 proc. Nie pomoże też spadek realnych cen mieszkań i w konsekwencji zwiększenie ich dostępności poprzez poprawę relacji dochodów do cen mieszkań. Jednocześnie do wzrostu cen przyczynić się może malejąca oferta mieszkań na rynku i pogłębiający się deficyt dostępnych terenów budowlanych w dobrych lokalizacjach w największych miastach.
Z drugiej strony - według analityków PKO - podwyżki cen mieszkań mogą wyhamować dzięki spadkowi dostępności mieszkań. Wtedy wzrost płac może być niższy niż cen mieszkań. Pomoże też stabilizacja stawek za wynajem, co osłabia motywację konsumentów do zakupu inwestycyjnego.