"W tym roku zainteresowanie miejscami w akademikach było ogromne. Na liście rezerwowej oczekujących na takie miejsce jest 800 osób. Niewątpliwie sytuacja gospodarcza ma na to wpływ. Akademiki są tańsze niż prywatne kwatery, są też w atrakcyjnej lokalizacji, blisko uczelni" - mówi rzeczniczka prasowa AGH Anna Żmuda-Muszyńska cytowana przez Business Insidera za PAP. Również rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jacek Popiel mówi, że zainteresowanie jest większy niż zazwyczaj i zabrakło około 500 miejsc dla studentów.
4 października studenci będą się kwaterować. Jeśli ktoś zrezygnuje, miejsca w pierwszej kolejności mają przypaść uczniom I roku. Prof. Jacek Popiel zwraca uwagę, że zwiększone zainteresowanie akademikami wynika z rosnących cen najmu. - Młodych ludzi nie stać na to, aby ponosić takie koszty - zauważa.
Problematyczna sytuacja dotyczy nie tylko krakowskich żaków, ale też tych z innych miast. - W tej chwili nie mamy już dostępnych miejsc. Nie wszyscy studenci, którzy się ubiegali o miejsce, je otrzymali - poinformowała w imieniu uczelni Marta Andrzejewska cytowana przez propertynews.pl. Studenci przyznają, że rezygnują z wymarzonych studiów, ponieważ nie stać ich na wynajem pokoju czy mieszkania. Coraz częściej decydują się też na wybór uczelni, która jest bliżej ich miejsca zamieszkania, dzięki czemu mogą mieszkać w domu rodzinnym.
Nie pomaga deficytowa liczba akademików. - Uniwersytet Adama Mickiewicza w Poznaniu ma tylko 1539 miejsc w akademikach, a studentów jest około 30 tys. Oznacza to, że tylko 5 proc. studentów może dostać miejsce w akademiku. Na Uniwersytecie Warszawskim jest podobnie. W ubiegłym roku we wszystkich akademikach były 2262 miejsca. Na ponad 36 tys. studentów - przekazała Magda Kalbarczyk ze Studenckiej Inicjatywy Mieszkaniowej, cytowana przez Interię. Przyznała również, że pokój w akademiku też nie należy do najtańszych - kwota oscyluje najczęściej od 900 do 1300 zł miesięcznie.
Agnieszka Mikulska, ekspertka rynku mieszkaniowego w CBRE w rozmowie z "Rzeczpospolitą" przytaczała najnowsze dane GUS (z 2021 roku), z których wynika, że w całej Polsce jest 456 domów studenckich z ponad 112 tys. miejsc. "Według badania CBRE z pierwszej połowy 2023 roku na ośmiu największych rynkach akademickich (Warszawa, Kraków, Wrocław, Poznań, Trójmiasto, Łódź, Lublin i Katowice) w 70 akademikach prywatnych o różnym standardzie było ok. 13,1 tys. miejsc" - czytamy w "Rz". Na pokój w akademiku może liczyć więc tylko 9 proc. wszystkich studentów, 10 proc. jeśli wliczymy te prywatne. To wyraźnie poniżej europejskiej średniej, na poziomie 13 proc. A i tak są to liczby zawyżone, opisujące maksymalną liczbę miejsc. W rzeczywistości w 2021 roku w uczelnianych akademikach mieszkało 71 tys. studentów, czyli niespełna 6 proc. wszystkich.