Bezpieczny kredyt 2 proc. może zostać niebawem zawieszony. Takiego popytu rząd się nie spodziewał

Zainteresowanie Bezpiecznym kredyt 2 proc. przekroczyło oczekiwania rządu. I to na tyle, że możliwe jest jego przedwczesne zawieszenie. Ale tak jak przez program wzrosły ceny mieszkań, tak nie ma co liczyć, że gdy rządowej oferty zabraknie, nieruchomości będą tańsze.

Wiele wskazuje na to, że rząd może zawiesić Bezpieczny kredyt 2 proc. już na początku przyszłego roku. Zainteresowanie programem jest tak duże, że już teraz uruchomiono środki z puli na przyszły rok. Według ustaleń "Faktu", Polacy w ramach programu dopłat do kredytów mieszkaniowych w ciągu 11 tygodni od jego wprowadzenia pożyczyli na zakup mieszkań około 3,7 mld złotych.

"Jak dotąd do banków napłynęło ok. 45 tys. wniosków. Szacujemy, że do końca roku będzie ich ok. 70 tys., z czego ponad połowa może zamienić się w kredyty objęte rządowym programem dopłat do rat kredytu. Oznacza to, że limit dopłat przewidzianych na przyszły rok zostanie w większości albo nawet w całości wykorzystany w 2023 roku. Wówczas Bezpieczny kredyt 2 proc. w przyszłym roku byłby 'martwy' - ostrzega w rozmowie z money.pl Konrad Płochocki, wiceprezes Polskiego Związku Firm Deweloperskich (PZFD).

Bezpieczny kredyt 2 proc. może zostać zawieszony. Rząd wie o dużym zainteresowaniu

Władze przewidywały, że w tym oraz 2024 roku łącznie dofinansują 50 tys. kredytów w ramach państwowej oferty o wartości 3,2 mld zł. Jak widać, prognozy te okazały się niedoszacowane. Resort rozwoju i technologii również zdaje sobie z tego sprawę, ale nie planuje rozwiązywać problemu. Gdy środki na dopłaty się skończą, rząd ma po prostu wydać komunikat o wstrzymaniu przyjmowaniu nowych wniosków do nowego roku - poinformowało money.pl ministerstwo. Deweloperzy twierdzą, że może stać się to na początku nowego roku, gdy finansujący program Bank Gospodarstwa Krajowego zaktualizuje dane w bazie. 

Obecnie liczba wniosków o Bezpieczny kredyt 2 proc. stabilizuje się i wynosi około 3 tys. wniosków tygodniowo. Według ekspertów z HREIT, do końca roku liczba zawartych umów ma wynieść 60 tys. W wakacje zgodnie z oczekiwaniami zainteresowanie kredytami było najwyższe. Dotychczas najwięcej z umów zawarto w dużych miastach, w kolejnych miesiącach ma ich być mniej, jednocześnie deweloperzy w październiku i listopadzie spodziewają się większej liczby kredytów ze średnich i małych miast, jak Toruń i Bydgoszcz. 

Ceny mieszkań raczej nie spadną, gdy rząd zawiesi Bezpieczny kredyt 2 proc. 

Analitycy PKO przewidują, że ceny mieszkań skoczą nawet o 10-15 proc. w najbliższym roku. Są ku temu takie przesłanki, jak silna obniżka stóp procentowych przez RPP i zapowiedzi kontynuacji cyklu obniżek. Dopłaty z Bezpiecznego kredytu 2 proc. też się do tego przyczyniają. Czy jeśli zostaną zawieszone, to ceny mieszkań spadną? Wątpliwe, deweloperzy nie widzą na to przestrzeni. Powodem jest wciąż problem z powrotem do rekordowej podaży mieszkań, a do tego dochodzi wysoka inflacja i rosnące koszty budowy, pisze money.pl. 

Inflacja roczna owszem, wciąż jest wysoka, ale warto pamiętać, że miesiąc do miesiąca ceny nie rosną już prawie od pół roku. Warto też dodać, że deweloperzy mają wysokie marże i mimo kryzysu w 2022 roku zwiększyli swoją rentowność. Średnia marża brutto za sprzedane mieszkania osiągnięta przez 12 firm z rynku kapitałowego wyniosła 30,8 proc. To o 2,7 pkt proc. więcej niż rok wcześniej. Średnia marża netto wyniosła 16,9 proc. - tu wynik jest taki jak przed rokiem. Trudno liczyć też, że ceny spadną dzięki mechanizmom rynkowym. Mieszkań w Polsce wciąż brakuje, deweloperzy nie mają więc problemu ze sprzedażą lokali, szczególnie po tym, jak rząd wprowadził Bezpieczny kredyt 2 proc. A jeśli zainteresowanie mieszkaniami nie spada, to i deweloperzy mogą nie widzieć potrzeby obniżania ich cen. 

Zobacz wideo Mieszkanie prawem, nie towarem. Co na to Konstytucja? [Next Station]
Więcej o: