W zeszłym roku Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłacił 55,8 tys. "rodzicielskich świadczeń uzupełniających". Wydano na nie 495,2 mln zł. Średnio emeryci otrzymali 740 zł dodatku do emerytury – donosi Interia. Piszemy "emeryci", choć były to prawie same emerytki. Świadczenie trafiło w 99 proc. do kobiet. Mowa bowiem o programie, który potocznie nazwano "Mama 4 plus" i który ma wynagradzać mamom, że poświęciły swoje życie na wychowanie gromadki dzieci.
Świadczenie Mama 4 plus jest przeznaczone dla osób, które w związku z wychowaniem co najmniej czworga dzieci, zrezygnowały z podjęcia pracy zarobkowej lub też pracowały za krótko, by nabyć prawo do gwarantowanej minimalnej emerytury. Program przeznaczony jest zarówno dla kobiet, jak i mężczyzn, którzy żyją na granicy ubóstwa, nie posiadając dochodu zapewniającego niezbędne środki utrzymania, w tym emerytury i renty. Jeśli jednak takową pobierają, ale jest ona niższa niż minimalna emerytura, świadczenie stanowi dopełnienie do kwoty 1588,44 zł.
By otrzymać świadczenie Mama 4 plus, należy spełnić pewne warunki. Przysługuje ono:
Zarówno dla kobiet jak i dla mężczyzn świadczenie nie jest przyznawane automatycznie. Żeby dostać ten dodatek, trzeba złożyć wniosek do ZUS. Z najnowszych danych ZUS wynika, że od stycznia do września tego roku złożonych zostało ponad 5 tys. wniosków o wypłatę świadczenia.