Innym wyjściem z sytuacji może być wzięcie kredytu refinansowego. To dobra propozycja zwłaszcza dla tych, którzy w tej chwili spłacają niekorzystnie oprocentowany kredyt mieszkaniowy ( a ich bank nie chce im obniżyć oprocentowania).
Kredyt refinansowy to nic innego jak kredyt mieszkaniowy zaciągnięty na spłatę innego
kredytu. Zaletą jest niskie oprocentowanie i długi okres spłaty. Przy refinansowaniu klienci najczęściej wybierają banki, które oferują najniższe oprocentowanie we frankach szwajcarskich. Musimy jednak pamiętać, że z kredytem walutowym
wiąże się ryzyko kursowe. Refinansowanie może się opłacić także wtedy, gdy zamienimy kredyt w złotych na tańszy w tej samej walucie.
Sposobem na wyjście z kłopotów jest także pożyczka hipoteczna pod zastaw nieruchomości udzielana na dowolny cel. Jej okres spłaty wynosi maksymalnie 20 lat i oprocentowana jest często wyżej niż kredyt mieszkaniowy i kredyt konsolidacyjny. Wadą takiej pożyczki są jednak wysokie koszty wstępne - oprócz prowizji bankowych, opłaty sadowe, ubezpieczenie kredytu do czasu wpisania hipoteki i ubezpieczenie domu lub mieszkania.
Możliwe są też inne kombinacje. Na przykład możemy zaciągnąć kredyt remontowy.
W takim wypadku bank wymaga udokumentowania fakturami tylko 50 proc. wydatków.
Pozostałe środki można przeznaczyć na dowolny cel, np. spłatę innych kredytów. Nie zapominajmy jednak o tym, że sytuacja każdego klienta jest inna.
Dlatego przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji warto poradzić się doradcy finansowego.