Dla Gazety Dom: Krzysztof Tymoszyk, Doradca Finansowy Expander

Gdy mamy na głowie spłatę kilku kredytów najlepszym wyjściem jest kredyt konsolidacyjny. Taki kredyt jest trochę wyżej oprocentowany niż mieszkaniowy, bo bank udziela go osobom, które mają problemy ze spłatą kredytów.

Innym wyjściem z sytuacji może być wzięcie kredytu refinansowego. To dobra propozycja zwłaszcza dla tych, którzy w tej chwili spłacają niekorzystnie oprocentowany kredyt mieszkaniowy ( a ich bank nie chce im obniżyć oprocentowania).

Kredyt refinansowy to nic innego jak kredyt mieszkaniowy zaciągnięty na spłatę innego

kredytu. Zaletą jest niskie oprocentowanie i długi okres spłaty. Przy refinansowaniu klienci najczęściej wybierają banki, które oferują najniższe oprocentowanie we frankach szwajcarskich. Musimy jednak pamiętać, że z kredytem walutowym

wiąże się ryzyko kursowe. Refinansowanie może się opłacić także wtedy, gdy zamienimy kredyt w złotych na tańszy w tej samej walucie.

Sposobem na wyjście z kłopotów jest także pożyczka hipoteczna pod zastaw nieruchomości udzielana na dowolny cel. Jej okres spłaty wynosi maksymalnie 20 lat i oprocentowana jest często wyżej niż kredyt mieszkaniowy i kredyt konsolidacyjny. Wadą takiej pożyczki są jednak wysokie koszty wstępne - oprócz prowizji bankowych, opłaty sadowe, ubezpieczenie kredytu do czasu wpisania hipoteki i ubezpieczenie domu lub mieszkania.

Możliwe są też inne kombinacje. Na przykład możemy zaciągnąć kredyt remontowy.

W takim wypadku bank wymaga udokumentowania fakturami tylko 50 proc. wydatków.

Pozostałe środki można przeznaczyć na dowolny cel, np. spłatę innych kredytów. Nie zapominajmy jednak o tym, że sytuacja każdego klienta jest inna.

Dlatego przed podjęciem jakiejkolwiek decyzji warto poradzić się doradcy finansowego.