Komisja Europejska postanowiła zbadać sprawę cen pod kątem zmowy cenowej wydawców. W związku z faktem, że jednym z dostawców książek elektronicznych jest także Apple - za pośrednictwem usługi iBooks - inicjatywę "sprawdzającą" wespół z Komisją Europejską powziął także Departament Sprawiedliwości USA.
Na celowniku znalazły się chyba wszystkie światowe wydawnictwa z Hachette Livre, Harper Collins, Simon & Schuster i Penguin na czele.
Sprawą kilka dnie temu zajęły się też media. Jedno z wyjaśnień, zapewne zainspirowane uważną lekturą biografii Steve'a Jobsa, przedstawił kilka dni temu serwis Spider's Web sugerując, że wszystkiemu winny jest Apple.
Tymczasem Tomasz Grynkiewicz na swoim blogu zajął się tym tematem z innego, znacznie bliższego nam punktu widzenia. Jego wyliczenia pokazują, że w naszej części globu wyjaśnienie jest dużo bardziej przyziemne i wiąże się z dyrektywami unijnymi oznaczonymi numerami 2006/112 oraz 2009/47. Za grosz w tym romantyzmu, nie ma też emocjonujących korporacyjnych i rynkowych rozgrywek, ale jest chociaż odrobina nadziei na przyszłość.
Warto przeczytać.