Naukowcy z Kalifornii wygenerowali sztuczne trzęsienie ziemi, by przetestować wytrzymałość pięciopiętrowego budynku na trzęsienie ziemi.
W tym celu umieszczono go na specjalnym podłożu, które wykonuje ruchy symulujące prawdziwe trzęsienie ziemi. Wnętrze wypełniono sprzętem chirurgicznym, maszynami używanymi na oddziałach intensywnej terapii, serwerami oraz inna elektroniką. Były tam też schody i działająca winda. 24 metrowa konstrukcja została zbudowana z betonowych prefabrykatów i syntetycznego stiuku - materiałów często używanych w komercyjnych budowlach. Na dachu zamontowano systemy ogrzewania i klimatyzacji oraz wieżę wodną.
Pierwszy test, który odbył się na początku kwietnia, odpowiadał trzęsieniom ziemi, które w 1994 roku wystąpiły w Los Angeles (6,7 w skali Richtera), a drugi trzęsieniom ziemi w Chile z 2010 r. (8,8 w skali Richtera).
Testy miały sprawdzić, czy szpital budowany na gumowych łożyskach ulegnie mniejszym zniszczeniom. Tego typu łożysk można by użyć się w szczególnie narażonej na trzęsienia ziemi Japonii.
Okazuje się, że zarówno schody jak i sprzęt medyczny przetrwały trzęsienie, zniszczenia były niewielkie, co potwierdza profesor Tara Hutchinson, profesor z Uniwersytetu Kalifornii w San Diego:
Urządzenia w budynku działały nawet po naszym trzęsieniu ziemi. Gdyby był to sprzęt podtrzymujący życie ludzkie, to łożyska ocaliłyby ich od śmierci.
Warty 5 milionów dolarów projekt ma też sprawdzić, czy łożyska są w stanie chronić inne strategicznie ważne budynki - np. komputerowe centra danych. Ważne jest, by takie struktury były w stanie działać podczas trzęsień ziemi. Dotychczasowe testy sprawdzały głównie strukturalną integralność budynków, ale nie skupiały się na ważnych dla użytkowania tych elementach - schodach czy windach.
Aktualnie inżynierowie usunęli łożyska i przez trzy tygodnie będą powtarzać testy, by móc dokonać porównania skali zniszczeń.
A taki typ izolacji pojawił się już pod ratuszami w Los Angeles, Oakland i San Francisco.
[ BBC ]