Nazywa się dumnie Tornado Attack Vehicle albo TA-1. Zakup od ręki kosztuje jedyne 100 tysięcy dolarów - można też spróbować sił w licytacji.
Co dostaniemy za taką cenę? Podstawą samochodu jest Jeep z silnikiem V8 o mocy 700 koni mechanicznych. Osłonięty jest stalą grubości 16 (ok. 1,5 mm), pokrytą odpornym na uderzenia poliuretanem. Chronione są także koła. Ma kuloodporne okna, a przednia szyba pokryta jest trzema warstwami folii ochronnej firmy DuPont - już jedna warstwa zatrzymuje kulę kalibru .38. Zdmuchnięciu i przewróceniu samochodu zapobiega układ hydrauliczny. To właściwie taki mały czołg. Jest też wyposażony w aparaturę do badania tornad.
Tornado Attack Vehicle fot. Steve Green Tornado Attack Vehicle fot. Steve Green
Jego odporność na tornada to nie tylko puste hasło. Został przetestowany - w 2004 roku Steve Green, konstruktor i sławny obserwator burz, został pierwszą osobą, która specjalnie wjechała w tornado i przeżyła. Zwycięzca aukcji dostanie też kurs obsługi samochodu. Green pojedzie z nim na dziesięciodniową wycieczkę na tereny obfitujące w tornada - znane jako Tornado Alley i to w szczycie sezonu na trąby powietrzne. Warto dodać, że wartość samochodu po wszystkich przeróbkach szacowana jest na jakieś 500 tysięcy dolarów, więc aktualna cena może być uznana za atrakcyjną.
Czemu Steve Green sprzedaje samochód? Chce zdobyć fundusze na projekt "Wejść w tornado", który należy rozumieć dosłownie. Czy specjalny kombinezon ochroni go przed impetem wiatru? Albo przed wyrzuceniem w powietrze? Cóż, skoro zdołał w nie wjechać, to i patent na wchodzenie w końcu wymyśli.
[ gizmag ]
