Na temat Photovine nie znajdziemy wielu tzw. twardych danych. Wiemy, że kluczowe będą w nim zdjęcia i społeczność.
Dewizą Photovine jest "Zrób zdjęcie i patrz jak rośnie" . Brzmi dość enigmatycznie - trochę więcej dowiadujemy się z filmu, zapowiadającego nową usługę.
Wygląda na to, że Photovine będzie aplikacją, dzięki której można będzie tworzyć tematyczne albumy zdjęć, dzielić je z przyjaciółmi i poznawać nowe osoby.
Photovine wpisuje się w szerszy trend serwisów i aplikacji społecznościowych poświęconych fotografii . Wśród najpopularniejszych usług tego typu należy wymienić Instagram czy Hipstamatic. Są to aplikacje na smartfony, które pozwalają na nałożenie na zdjęcia specjalnych efektów (sepii, rozświetlenia, wyostrzenia kolorów, itd.). To jednak nie wszystko - zmodyfikowane zdjęcia można udostępniać znajomym albo za pośrednictwem aplikacji, albo publikując je w serwisach społecznościowych. Photovine powstał zapewne z powodu popularności rozwiązań "fotograficzno-społecznościowych", ale wygląda na to, że przeniesie dzielenie się zdjęciami na inny poziom.
Photovine zapowiada się trochę jak gra w skojarzenia - pierwsze zdjęcie przedstawiające puchatego psa może doprowadzić do łańcucha, którego ostatnim elementem jest bardzo owłosiony mężczyzna (co widzimy na filmie) .
Na obecnym etapie ,gdy nie dysponujemy jeszcze wystarczającymi informacjami, można przypuszczać, że Photovine jest projektem niezależnym. Google jednak dość konsekwentnie centralizuje ostatnio swoje usługi, można się więc spodziewać, że kiedyś albumy z Photovine trafią do Picasy , a przez to - do Google+. Bardzo prawdopodobne jest, że logowanie do usługi będzie wymagało podania danych do Konta Google, a przez to - że na listę znajomych trafią kontakty z Gmaila.
Kto wie, może nawet Photovine zostanie w przyszłości zintegrowany z Google+?
Tego dowiemy się już wkrótce - serwis Engadget zauważa, że Photovine wystartuje jeszcze w lipcu.