Były prezes Orlenu uderza w Daniela Obajtka. "Przestępstwa z Kodeksu karnego". Koncern odpowiada

Były prezes Orlenu Jacek Krawiec w ostrych słowach skrytykował sposób zarządzania koncernu przez Daniela Obajtka. - Został cofnięty o jakieś 20 lat - ocenił w rozmowie z "Forbes". Do wywiadu odniósł się już Orlen.

Jacek Krawiec w latach 2008–2015 był prezesem zarządu i dyrektorem generalnym koncernu PKN Orlen. Obecnie mieszka za granicą, gdzie realizuje inne życiowe plany. W dużym wywiadzie dla magazynu "Forbes" bardzo krytycznie ocenił ostatnie 8 lat działalności Orlenu. Suchej nitki nie pozostawił przede wszystkim na prezesie koncernu Danielu Obajtku.

Zobacz wideo Andrzej Domański: Czynniki ekonomiczne, a nie polityczne kształtują ceny paliw

Krawiec krytycznie o Danielu Obajtku: Orlen jest sterowany ręcznie pod dyktando partii

- Prezes dał się poznać jako człowiek totalnie podporządkowany interesom jednej partii politycznej - mówił Krawiec i podkreślił, że obecny zarząd, jak i jego prezes, są - według niego - najgorsi, od kiedy firma weszła na giełdę. - To prezes, który zlikwidował w Orlenie wszelkie procedury, co widać było wyraźnie przy okazji manipulowania cenami paliw przed i po wyborach. Oceniam, że w przypadku standardów zarządzania Orlen został cofnięty o jakieś 20 lat. Obajtek sprawił, że firma, która była przez lata wizytówką Polski za granicą, wielokrotnie nagradzaną na arenie międzynarodowej, jest dziś sterowana ręcznie, pod dyktando oczekiwań partii politycznej - dodał.

Orlen oddał Rafinerię Gdańską za tanio?

Były dyrektor generalny koncernu PKN Orlen skrytykował m.in. sprzedaż Saudi Aramco 30-procentowego pakietu Rafinerii Gdańskiej za - według niego - zaniżoną cenę. Jego zdaniem koncern powinien za ten pakiet otrzymać od czterech do ośmiu razy więcej. Wskazał także, że spółka może łatwo odsprzedać swój pakiet, bo przepisy to blokujące przyjęto dopiero po zawarciu umowy.  

Jacek Krawiec zwrócił także uwagę na zapis o wysokość kary za naruszenie umowy między Orlenem a Saudi Aramco w kwestii dostawy ropy. Mowa o 500 mln dol., które można zapłacić za jej złamanie, czyli ok. dwóch razy więcej niż kwota, na którą wyceniono sprzedany Saudom pakiet Rafinerii Gdańskiej. - To kwota kuriozalna. To są niespotykane w biznesie proporcje i tylko ktoś szalony albo bardzo zmotywowany mógł taki zapis wprowadzić do umowy i go podpisać - dodaje. Według byłego prezesa Orlen przepłacił również za Polska Press.  

"Orlen nie ma polityki cenowej"

Zarzuty wobec Orlenu Jacka Krawca dotyczą także polityki cenowej. - Jak spojrzymy historycznie, to można bardzo łatwo zaobserwować, że Orlen za pana Obajtka nie ma żadnej polityki cenowej. Zastąpiły ją, jak to nazywam, telefon od przyjaciela z Nowogrodzkiej albo polityka robienia dobrze PiS - mówił. Według niego na Orlenie dzieją się "cuda z marżą" - "raz jest sztucznie zawyżana, a raz jej nie ma w ogóle". Przykładem tego ma być przedwyborcza obniżka cen paliw na stacjach Orlenu nazwana przez media "cudem paliwowym", która kosztowała Orlen - według Krawca - od dwóch do trzech miliardów złotych. - Stosowanie ujemnej marży to niegospodarność i działanie na szkodę spółki. To są przestępstwa z Kodeksu karnego - uważa były prezes Orlenu i dziwi się, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów nie wszczął postępowania kontrolnego w koncernie.

Orlen odnosi się do wywiadu Jacka Krawca

W odpowiedzi na wywiad Krawca oświadczenie wydał Orlen, w którym stanowczo zaprzeczył "zawartym w nim tezom". Koncern uważa, że były prezes wprowadza swoim wywiadem w błąd opinię publiczną i chciał zdyskredytować koncern. "Całkowicie nietrafione jest stwierdzenie, że Orlen w osiem lat cofnął się o dwie dekady. Jest dokładnie odwrotnie. W efekcie podejmowania właściwych decyzji biznesowych i skutecznego zarządzania Orlen wykonał skok do przodu o 20 lat. Potwierdzają to konkretne dane, a nie puste, niepoparte faktami emocjonalne oskarżenia. Orlen jest obecnie największą w Europie Środkowej grupą paliwowo-energetyczną, która pod względem przychodów jest wśród 150 firm na świecie i obsługuje ponad 100 milionów klientów" - czytamy w odpowiedzi.  

Orlen odniósł się również do zarzutów dotyczących sprzedaży udziałów w Rafinerii Gdańskiej. Przekonuje, że sprzedano je za "dokładnie tyle, na ile były one wyceniane przez inwestorów". "Wyceny aktywów przy fuzji Orlenu i Grupy Lotos przygotowane zostały przez niezależnych doradców, a proces ten odbył się na rynkowych warunkach, z poszanowaniem przepisów prawa i zgodą na transakcję Komisji Europejskiej. Co istotne, proces ten poparło także ok. 99 proc. akcjonariuszy obu spółek, wyrażając zgodę na połączenie Orlen z Grupą Lotos na warunkach, które kwestionuje Pan Jacek Krawiec" - czytamy dalej. 

Więcej o: