Dramatyczny brak kierowców na Ukrainie. Wyemigrowali do Polski. Nie ma kto jeździć autobusami i tirami

Robert Kędzierski
Agencja Inforesist wylicza, że na Ukrainie brakuje 120 tys. zawodowych kierowców. Nie ma komu prowadzić miejskich autobusów. Przyczyną problemów jest polska branża transportowa.

Polacy są jedną z największych potęg na rynku usług transportowych w Europie. Boleśnie odczuła to Ukraina, gdzie, jak wylicza agencja Inforesist, brakuje aż 120 tys. zawodowych kierowców - informuje logistyka.wnp.pl.

Mamy 15 autobusów w garażu, które mogłyby obsługiwać trasy, ale nie ma kierowców. Są w Polsce

-  mówi dyrektor firmy przewozów miejskich  Witalij Dziubak z ukraińskiego Czerniowca. Wyjaśnia też, że w ciągu trzech lat 30 kierowców wyjechało do pracy do Polski.

Kierowcy zarabiają u nas od 4 do 5 tys. hrywien, a w Polsce, jak twierdzą, dostają 800, a nawet 1000 euro. Do tego dochodzi jeszcze wyżywienie i często nocleg. I tamtejsze samochody mają zupełnie inną jakość"

- dodaje

Podobne problemy mają inne ukraińskie zakłady transportu miejskiego - nawet 20 proc. tamtejszego taboru stoi bezczynnie z powodu braku pracowników. Wszystko wskazuje na to, że większość ukraińskich kierowców wchłonęły nasze firmy transportowe. Jesteśmy bowiem liderem branży transportowej w Europie - obsługujemy ok. 25 proc. przewozów. Samych tirów na polskich numerach jest aż 200 tys. 

Ukraińców przyciągają oczywiście zarobki. Kierowca autobusu miejskiego we Lwowie jest w stanie zarobić równowartość ok. 1100 zł. W Polsce zarobi na tym samym stanowisku od 3 do 4 tys. zł. W przypadku kierowców tira pensje są bardziej zróżnicowane i zależą od obsługiwanych tras, ale może liczyć 5-8 tys. zł. 

Czytaj też: Twój kierownik może zarabiać kilka razy więcej od ciebie. Mamy wyliczenia.

Ukraińscy kierowcy nie zapełniają jednak luki na naszym rynku - wciąż brakuje na nim ok. 50 tys. kierowców. 

Zachód chce zmienić reguły gry

Sytuacja polskich firm transportowych może się jednak pogorszyć. Komisja Europejska chce zmienić unijną dyrektywę dotyczącą delegowania pracowników, w tym kierowców. Zmiana polega na wyliczaniu składek składek na ubezpieczenia wedle stawki w kraju, w którym pracuje pracownik delegowany. A to może znacznie zmniejszyć konkurencyjność naszych przewoźników. 

Więcej o: