Carlos Ghosn ma trzy obywatelstwa: brazylijskie, bo w Brazylii się urodził, libańskie, bo w Bejrucie chodził do szkoły, i francuskie, gdyż w Paryżu kończył wyższe uczelnie i zarządzał firmami.
Czytaj też: Carlos Ghosn trafił do Libanu i nikt nie wie, jak dokładnie to zrobił
10 listopada 2018 roku menadżer, który doprowadził do fuzji Renault z Nissanem i z Mitsubishi, wylądował w Tokio, dokąd poleciał odwiedzić jedną z córek. Na płycie lotniska został aresztowany przez policję japońską. Zarzucano mu defraudację, nadużywanie władzy oraz ukrywanie przed fiskusem zysków na giełdzie. 5 marca 2019 roku został warunkowo zwolniony z więzienia po wpłaceniu kaucji - ośmiu milionów euro. Na wiosnę tego roku czekał go proces. 29 grudnia odleciał prywatnym samolotem z niewielkiego japońskiego lotniska, przesiadł się w Stambule do drugiej maszyny i odleciał do Bejrutu. W Turcji zatrzymano siedem za pomoc w jego ucieczce.
Japonia wystosowała tzw. czerwoną notę, którą wysyła się za groźnymi terrorystami. Interpol skierował do władz libańskich żądanie, aby aresztować Ghosna. Szanse na jego ekstradycję są zerowe - Liban nie ma takiej umowy z Japonią, a poza tym nie wydaje swoich obywateli.