Niedawno w internecie furorę zrobiło nagranie amerykańskiej tiktokerki, aly.sherb, na którym jej babcia zaprezentowała nietypową "pamiątkę" sprzed 24 lat. To frytki i hamburger, które kupiła w restauracji McDonald's w 1996 roku, a później przechowywała w pudełku na buty w swojej szafie.
Hamburger i frytki zaprezentowane na filmie są w całkowicie nienaruszonym stanie. Wyglądają zupełnie tak, jakby zostały kupione dosłownie kilka dni wcześniej - mimo upływu lat, nie pojawiły się na nich oznaki gnicia czy pleśni.
Kilka dni po tym, jak nagranie pojawiło się w serwisie TikTok, na stronie internetowej firmy McDonald's opublikowano komunikat zatytułowany "Odpowiedź na mit, że burgery McDonald's nie ulegają rozkładowi".
Już w pierwszym zdaniu podkreślono, że "w odpowiednim środowisku burgery McDonald's - podobnie jak większość produktów spożywczych - mogą się rozkładać".
"Do tego potrzebne są jednak określone warunki, a przede wszystkim wilgoć. Bez dostatecznego poziomu wilgoci - czy to w samej żywności, czy w środowisku - bakterie i pleśń nie mogą się rozwijać, a zatem rozkład produktu jest mało prawdopodobny. Jeśli więc jedzenie jest wystarczająco suche lub wyschnie, istnieje małe prawdopodobieństwo, że rozwiną się na nim bakterie lub pleśń. Również jedzenie przygotowane w domu, które pozostawimy do wyschnięcia, może wyglądać w ten sposób. Przyjrzyj się uważnie - hamburgery, które widzisz, najpewniej są właśnie wysuszone. W żadnym razie nie można o nich powiedzieć, że są 'takie same, jak w dniu zakupu'" - czytamy w oświadczeniu sieci McDonald's.
W komunikacie zaznaczono też, że do mięsa na hamburgery nie są dodawane żadne konserwanty i wypełniacze, a jedynie pieprz i sól.