Pierwszy raz Play wprowadził ograniczenia w grudniu 2016 roku, kiedy to prędkość mobilnego internetu w tej sieci w ramach krajowego roamingu spadła do 3 Mb/s. Tym razem fioletowy telekom postanowił zmniejszyć ją o 50 proc. do 1,5 Mb/s.
Wiadomość ta nie przeszła bez echa, a na Twitterze Marcin Gruszka odpowiadał zaskoczonym tą informacją użytkownikom, że jest to wprawdzie ograniczenie, ale pozwala na korzystanie ze smartfona.
Twitter @RzecznikPlay zrzut ekranu
Również na oficjalnym blogu Play jego rzecznik odniósł się do sprawy, komentując, że 1,5 Mb/s to wprawdzie nieszczególnie dużo, ale wciąż pozwala na, np. oglądanie wideo w jakości DVD. Oprócz tego dość enigmatycznie odniósł się do powodów wprowadzenia ograniczenia:
Dlaczego wprowadzamy ograniczenia? Powodów jest kilka i nie będę wchodził w szczegóły, ale przy okazji coraz więcej klientów zaczyna korzystać z naszej własnej sieci, którą intensywnie rozbudowujemy. Sporo klientów jest na sztywno w zasięgu roamingu nawet jeżeli często to nie jest potrzebne. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że są klienci, którzy nie mają innego wyjścia.
Przypomnijmy, że roaming krajowy to usługa, dzięki której klienci Play mogą wciąż korzystać z mobilnego internetu, nawet jeżeli nie znajdują się w zasięgu nadajników tej sieci. Jest to możliwe dzięki temu, że Play wykorzystuje w tym celu, oczywiście za opłatą, nadajniki innych firm telekomunikacyjnych. W ten sposób może świadczyć usługi nawet tam, gdzie nie dociera ze swoim sygnałem.
Obniżenie prędkości internetu może więc wynikać z faktu inwestowania we własną infrastrukturę przy jednoczesnym ograniczaniu kosztów dzierżawy nadajników u konkurencji.
Nie zmienia to faktu, że wprowadzenie kolejnego ograniczenia raczej nie spotka się z aprobatą klientów sieci.
