Na dni przed premierą iPhone'a 8 w mediach pojawia się coraz więcej informacji dotyczących długo wyczekiwanego modelu. Specyfikacja techniczna zdaje się nie budzić już takich emocji - wszyscy spodziewają się, że iPhone 8 będzie przełomowym smartfonem z ekranem OLED.
Kluczową informacją, której wciąż nie udało się jednoznacznie potwierdzić jest cena. Znający branżę bloger technologiczny Benjamin Geskin uzyskał od jednego z przyjaciół pracujących w Apple informacje o tym, że najdroższy model iPhone'a 8 ma kosztować 1199 dol.
Cytowani przez Business Insidera eksperci firmy analitycznej UBS twierdzą, że ceny są niemożliwie wysokie. Wzrost cen względem iPhone'a 7 wyniósłby bowiem nawet 54 proc. Forbes twierdzi natomiast, że właśnie tak wysoka różnica w cenach jest jak najbardziej możliwa. Powodem miałoby być to, że iPhone 8 nie jest "następcą iPhone'a 7", a kompletnie nową konstrukcją. Świadczyć ma o tym fakt, iż Apple zaprezentuje prawdopodobnie iPhone'a 7S i 7S Plus.
Forbes zwraca też uwagę na wycenę nowych laptopów Apple. MacBook Pro okazał się modelem droższym od poprzednika.
Warto pamiętać o tym, że z Apple nie wyciekła jeszcze jedna ważna informacja - nazwa nowego iPhone'a. A ona może podkreślić fakt, że "ósemka" to otwarcie zupełnie nowego rozdziału.
Czytaj też: Najlepsze flagowce tego roku. Jest w czym wybierać.
Jest jeszcze jeden powód, dla którego ceny iPhone'a 8 mogą być rekordowo wysokie. Można przypuszczać, że Apple ma za sobą badania rynku i wie ile gotowi są zapłacić oddani fani za zupełnie nowego iPhone'a. Według analiz IHS Markit Apple na każdym iPhonie 7 zarabia ok. 400 funtów, co jest równowartością blisko 2000 zł. Marża twórców iPhone'a jest znacznie wyższa od marży uzyskiwanej przez Samsunga. Warto jednak zaznaczyć, że Tim Cook stwierdził w zeszłym roku, że wszystkie wyliczenia dotyczące kosztów produkcji są mocno niedoszacowane.
Wszystko wskazuje na to, że iPhone 8 będzie najdroższym iPhonem w historii.
***