Jeśli obecnie bateria w smartfonie potrzebuje około 90 minut na uzyskanie pełnego stanu naładowania, po zastosowaniu grafenowej powłoki czas ten zostanie skrócony do raptem kilkunastu minut. Co istotne, rozwiązanie nie spowoduje ograniczenia żywotności ogniwa. Według inżynierów z Samsunga pracujących nad technologią, po testach 500 cykli ładowania pojemność takiej baterii pozostaje nadal na wysokim poziomie - 78 proc.
Pokrycie warstwą grafenu (tzw. graphene balls) rzekomo poprawi zarówno stabilność, jak i przewodnictwo między poszczególnymi elementami baterii. Obecnie stosowane technologie szybkiego ładowania zazwyczaj wymagają przynajmniej godziny czasu na uzupełnienie energii z poziomu całkowitego rozładowania do pełna.
Wygląda na to, że rewolucja jaką przyniesie ze sobą zastosowanie grafenu może ten krajobraz wkrótce drastycznie zmienić.
Czytaj też: Samsung może pokazać światu Galaxy S9 i S9+ już w styczniu przyszłego roku. Czeka nas sporo niespodzianek
Technologia, nad którą pracuje Samsung Advanced Institute of Technology jest jeszcze na bardzo wczesnym etapie testów, a to oznacza, że nie ma co liczyć na szybki debiut rynkowy. Jest mało prawdopodobne, żeby nowe smartfony, których premierę zaplanowano na przyszły rok mogły już korzystać z niezwykłych właściwości grafenu. Wiemy natomiast, że Koreańczycy zgłosili już stosowne wnioski patentowe w USA.