Design urządzeń z serii Surface Pro nie zmieniał się praktycznie od 2015 roku, gdy swoją premierę miał model Surface Pro 3. Przez ten czas wizualny styl tej hybrydy laptopa i tabletu zdążył się niestety zestarzeć.
Na szczęście Surface Pro 8 odcina się od przeszłości grubą kreską. Wreszcie jest świeżo a przy tym minimalistycznie. Uwagę przykuwa nowa bryła urządzenia z bardziej zaokrąglonymi krawędziami, a przy tym znacznie węższymi bocznymi ramkami ekranu.
Obudowa została wykonana z anodowanego aluminium, które zastąpiło znany z poprzednich modeli stop magnezu. Dzięki matowemu wykończeniu laptop nie zbiera odcisków palców. Wyjątek stanowi tu srebrzyste logo Microsoftu umieszczone na podstawce.
W porównaniu ze swoim poprzednikiem Pro 8 dysponuje większym, bo 13-calowym wyświetlaczem PixelSense Flow o rozdzielczości 2880×1920 i proporcjach 3:2.
Wrażenie robi zarówno kontrast, odwzorowanie kolorów, jak i jasność maksymalna, która sięga 450 nitów. Warto dodać, że Surface Pro 8 dysponuje czujnikiem oświetlenia i czujnikiem kolorów, dzięki czemu wyświetlacz lepiej dostosowuje się do warunków, w którym aktualnie przebywamy.
Urządzenie jest też zgodne ze standardem Dolby Vision.
Prawdziwym "game-changerem" jest natomiast zmienna częstotliwość odświeżania. Ekran Surface Pro może pracować w trybie 60 lub aż 120 Hz. Wyższa częstotliwość odświeżania to płynniejsza interakcja z urządzeniem – i to zarówno w grach, przy pracy z aplikacjami wykorzystującymi rysik Slim Pen czy też podczas przeglądania sieci.
Surface Pro 8 to pierwsza hybryda Microsoftu zbudowana na platformie Intel Evo. Znajdziemy tu więc zarówno wydajne układy Intel i5 oraz i7 11 generacji z grafiką Intel Iris Xe, jak i niezbędne moduły łączności, w tym Wi-Fi 6 oraz Bluetooth 5.1.
Do dyspozycji mamy również 8,16 lub 32 GB RAM oraz 128/256/512, lub 1 TB GB pamięci SSD.
Pod obudową urządzenia znajdziemy wentylator z komorą parową, trzema rurkami cieplnymi oraz trzema grafitowymi rozpraszaczami ciepła, dzięki czemu tylny panel Surface Pro 8 nie nagrzewa się tak, jak w przypadku wcześniejszych modeli. Warto dodać, że poza ekstremalnymi sytuacjami chłodzenie pracuje tu naprawdę dyskretnie.
Jeśli chodzi o dostępne porty, to znajdziemy tu wszystko, co jest niezbędne. Są dwa porty USB-C z Thunderbolt 4, wyjście słuchawkowe 3,5 mm oraz złącze Surface Connect, które umożliwia nam ładowania urządzenia.
Microsoft twierdzi, że wbudowana bateria umożliwia 16 godzin pracy z urządzeniem. Mam co do tego pewne wątpliwości, bo podczas testów rzadko udawało mi się przekroczyć barierę 10-11 godzin, co i tak jest dobrym wynikiem. Warto pamiętać, że gdy ekran pracuje w trybie 120 Hz, czas pracy na akumulatorze ulega znacznemu skróceniu.
Integralnym, choć sprzedawanym oddzielnie, elementem Surface Pro 8 jest oczywiście rysik Surface Slim Pen. Jego nowa wersja doczekała się kilku ciekawych usprawnień
Zacznijmy od tego, że nowe pióro jest teraz smuklejsze i posiada własną wnękę w klawiaturze Signature, co umożliwia jego bezpieczne przechowywanie oraz bezprzewodowe ładowanie.
Poprawie uległ również sam komfort pisania oraz szkicowania. Surface Slim Pen 2 charakteryzuje się niskim opóźnieniem wynoszącym 12 ms, a technologia Zero Force Inking sprawia, że rysik bardziej precyzyjnie wykrywa moment kontaktu z wyświetlaczem Surface Pro 8.
Nowe pióro obsługuje też cieniowanie nawet pod kątem 75 stopni i działa z aplikacjami Adobe. Warto dodać, że Microsoft wyposażył Slim Pen 2 w nowy silnik haptyczny. Dzięki niemu, podczas korzystania z rysika towarzyszy nam uczucie „chropowatości", które ma imitować analogowe szkicowanie na kartce papieru.
Surface Pro 8 w podstawowej wersji ze układem i5, 8GB RAM i 128 GB pamięci SSD został wyceniony na 5 299 zł. Najmocniejszy wariant z układem kosztuje natomiast – bagatela - 12 799 zł
A cały czas mówimy tu o „gołym" urządzeniu - bez rysika Slim Pen 2 i klawiatury Signature, za które w zestawie będziemy musieli zapłacić dodatkowe 1 349 złotych, co nawet przy najtańszym modelu Pro 8 podnosi cenę całości do ponad 6,5 tys. złotych.