Scholz broni swojej polityki wobec Ukrainy. "Decyzje podejmuję szybko. Nie jestem strachliwy"

Olaf Scholz często jest krytykowany za swoją powściągliwą politykę wobec wojny w Ukrainie. Tymczasem minister spraw zagranicznych jasno daje do zrozumienia, że dążenie do pokoju za wszelką cenę nie jest rozwiązaniem.

Kanclerz broni swojej polityki wobec Ukrainy przed zarzutami, że w obliczu rosyjskiej agresji działa zbyt niezdecydowanie i bojaźliwie. - Decyzje podejmuję szybko i w porozumieniu z naszymi sojusznikami. Moją nieufność wzbudza pochopne działanie oraz podążanie przez Niemcy osobną ścieżką - powiedział gazecie "Bild am Sonntag "("BamS").

Zobacz wideo Czy możemy spodziewać się wstrzymania dostaw ropy z Rosji? Hennig- Kloska: Mam wątpliwości co do tego

Niemcy. Scholz odpowiada na zarzuty. "Opozycja jest od krytykowania"

Lider CDU Friedrich Merz zarzucił kanclerzowi Olafowi Scholzowi (SPD) wahanie i bojaźliwość w kwestii dostaw broni. Ambasador Ukrainy Andrij Melnyk z kolei nazwał politykę Scholza "ociężałą". - Olaf Scholz postępuje zupełnie jak Angela Merkel: najpierw odczekać, a potem zdecydować lub nie. Brakuje tu wyobraźni i odwagi - powiedział w wywiadzie dla "Bild am Sonntag", odnosząc się do reakcji Niemiec na rosyjską inwazję wojskową.

Po opublikowaniu raportu Scholz dał jasno do zrozumienia, że zamierza trzymać się obranego kursu. - Nie jestem na tyle strachliwy, by takie zarzuty robiły na mnie wrażenie - podkreślił.

Jednocześnie dodał, że ostra krytyka wobec jego decyzji jest uzasadniona: - Silny sprzeciw opozycji jest elementem demokracji. Opozycja po to właśnie jest.

Większość niezadowolona z Scholza

We wtorek (26.04.2022) niemiecki rząd zgodził się na przekazanie Ukrainie samobieżnych dział przeciwlotniczych "Gepard". Jest to pierwsza broń ciężka, która została dostarczona do Ukrainę bezpośrednio z Niemiec. Przed wojną w Ukrainie panowała zasada, żeby nie przekazywać broni w rejony kryzysowe. Olaf Scholz - podczas wizyty w Japonii - jednak nie odpowiedział na pytanie, czy rząd niemiecki zgodzi się również na dostawę czołgów "Leopard", bojowych wozów piechoty "Marder" i samobieżnych haubic, o które prosiła Ukraina.

Nawet spadek popularności wśród obywateli nie skłania Scholza do przemyśleń: - Sondaże należy brać pod uwagę, ale nie wolno uzależniać od nich swoich działań. Szczególnie w kwestii wojny i pokoju byłoby to bardzo niebezpieczne.

Jak wynika z reprezentatywnego sondażu przeprowadzonego przez Insa dla "BamS", większość, bo 54 procent obywateli, jest niezadowolonych z pracy Scholza. Jest to rekordowa liczba od czasu zaprzysiężenia i pierwszy raz, gdy niezadowolenie odczuwa ponad połowa.

 

Baerbock: Zawieszenie broni to pierwszy krok

Szefowa resortu spraw zagranicznych Annalena Baerbock powiedziała w wywiadzie dla "Bild dam Sonntag", że warunkiem trwałego pokoju w Europie i zakończenia sankcji wobec Rosji jest wycofanie wszystkich rosyjskich żołnierzy z Ukrainy: - Zawieszenie broni może być tylko pierwszym krokiem.

Według niej trzeba pomóc Ukrainie, by była wystarczająco silna, żeby mogła sama o sobie decydować. - Nikt nie ma prawa im cokolwiek dyktować - powiedziała.

Annalena Baerbock mówiła w wywiadzie, że celem Niemiec i Europy w wojnie ukraińskiej jest pokój, ale chodzi tu jednak o coś więcej niż brak wojny; o wiele bardziej chodzi tu o bezpieczeństwo życia w wolności. - Ale Putin nieodwracalnie zburzył pokojowy porządek, jaki znaliśmy w Europie. Nawet jeśli bardzo tego chcemy, nie ma powrotu do czasów sprzed 24 lutego. Nigdy więcej nie możemy polegać wyłącznie na obietnicach Putina - dodała.

*

(DPA/jak)

Artykuł pochodzi z serwisu Deutsche Welle.

Więcej o: