Kryzys związany z koronawirusem oznacza mniejsze wpływy do kasy państwa. Łącząc to z wydatkami na Tarczę antykryzysową, rząd będzie musiał znaleźć dodatkowe pieniądze. Pojawiły się więc pytania, czy zostaną wypłacone świadczenia z tytułu 500 plus. Są też tacy, którzy wręcz się tego domagają i stworzyli ankietę "Wstrzymanie wypłat świadczeń 500 plus i świadczeń rodzicielskich (tzw. kosiniakowe) i przeznaczenie środków pieniężnych na walkę z koronawirusem SARS-CoV-2” na stronie petycjonline.com. Z kolei Adrian Zandberg, lider Lewicy, przekonywał w rozmowie z TVN24, że nie można zawieszać żadnych świadczeń, które trafią do gospodarstw domowych. Wątpliwości w tym temacie rozwiali premier Mateusz Morawiecki oraz ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, Marlena Maląg.
Na konferencji po posiedzeniu rządu do sprawy odniósł się najpierw premier Mateusz Morawiecki:
Wszystkie świadczenia, jak Rodzina 500 plus, Emerytura Plus są utrzymane w mocy.
Temat dalej podjęła Marlena Maląg. Ministra rodziny powiedziała, że program ma zupełnie inny wymiar i pozwala przeżyć ten trudny czas, a rząd "absolutnie" nie ma zamiaru się z niego wycofywać. Ministra podsumowała również cztery lata działania 500 plus - od początku działania programu przekazano ponad 100 miliardów złotych 6,5 milionom dzieci. Na temat prawnych możliwości zawieszenie świadczenia wypowiedział się prawnik dr Mateusz Radajewski, prawnik z Uniwersytetu SWPS we Wrocławiu.
Maląg skomentowała również sytuację na rynku pracy:
Gdybyśmy porównali bezrobocie za marzec 2020 roku do marca 2019 roku, to wskaźnik wręcz się obniżył. Wiemy jednak, że sytuacja na rynku pracy wygląda zupełnie inaczej, część bezrobotnych się wyrejestrowuje i nowa fala bezrobotnych będzie napływała.
Szefowa resortu pracy dodała, że rzeczywiste wskaźniki będziemy znali na koniec kwietnia albo dopiero w maju. Rząd będzie obserwował stopę bezrobocia i zapowiada wprowadzenie mechanizmów, które pozwolą osobom niezatrudnionym przeżyć ten trudny okres.