Aparat fotograficzny w iPhonie 4S James Merithew ocenił w "Wired" na 9 punktów (w dziesięciostopniowej skali). Za plus uznał zwłaszcza interfejs, a szczególnie fakt, że praktycznie wszystkie kluczowe ustawienia można przeprowadzić jednym palcem. Zwrócił także uwagę na automatyczne wykrywanie twarzy i "zadziwiająco dobry" automatyczny balans bieli.
Minusy? Merithew wymienia wśród nich brak możliwości ręcznej kontroli ekspozycji oraz lampę błyskową, która "robi więcej szkód niż pożytku".
Za największy plus HTC One X w "Wired" uznano system, który pozwala na robienie całej serii zdjęć i to w tempie aż 4 fotografii na sekundę. Dodatkowo wybiera on automatycznie to zdjęcie, które uzna za najepsze. Same fotki nie robią wielkiego wrażenia, ale trudno im coś konkretnego zarzucić. Za plus uznano duży ekran - choć za minus to, że aparat w tym smartfonie ciężko obsłużyć jedną ręką.
Aparat fotograficzny w LG Optimus LTE otrzymał najsłabszą notę (jedynie 4 punkty) ze wszystkich ocenionych w ostatnim numerze "Wired". Za największą jego wadę uznano opóźnienie między naciśnięciem przycisku "zrób zdjęcie" a faktycznym wykonaniem go - w rezultacie praktycznie wszystkie fotki były rozmyte. Z kolei narzędzia do zarządzania kolorami były tak złe, że "Wired" wszystkie zdjęcia robiło... w bieli i czerni.
Za plus uznano rozdzielczość - 8 megapikseli - funkcję panoramy i duży wyświetlacz. Zaznaczono jednak, że to za mało, by przyćmić wady.
Lumię 900 "Wired" określiło jako "najlepiej zaprojektowany aparat w smartfonie", który testowano. Zauważono, że to sprzęt stworzony właśnie z myślą o robieniu zdjęć. Same zdjęcia zrobiły bardzo dobre wrażenie, aczkolwiek uznano je za słabsze niż w wypadku iPhone'a 4S. W słabym świetle było na nich zbyt wiele szumów, przy wysokich ustawieniach kontrastu były zaś zbyt rozmazane.
![]() |
|
![]() |
|
![]() |