Facebook - według organizacji reprezentującej powodów - szpieguje swoich użytkowników m.in. przez rozsiane po sieci przyciski "lubię to" i przez "ciasteczka".
Ponadto portal ma łamać co najmniej trzy ustawy chroniące prywatność: US Wiretap Ac (zabrania przechwytywania i ujawniania komunikacji elektronicznej) oraz Computer Fraud i Abuse Act i the Stored Communications Act.
W oskarżeniu podano, że każdemu poszkodowanemu należy się 100 dolarów za każdy dzień "prześladowania", do 10 tys. dol. na użytkownika. Prawnicy Stewarts Law US wyliczyli sobie, że łącznie da to kwotę 15 miliardów dolarów.
Istnieje szansa, że sąd podzieli stanowisko pozywających Facebooka, wtedy zarówno prawnicy jak i "poszkodowani" będą mogli liczyć na spore odszkodowanie. Jak wielka (a raczej) mała jest to szansa? O podobnym sporze pisaliśmy zarówno w lutym tego jak i październiku minionego roku, Facebook wciąż jest niezagrożony. Ale przecież to może się zmienić za wyrokiem sądu...i co wtedy powiedzą inwestorzy?
[ za yahoo.com ]