Jeszcze tego lata na drogach publicznych Kalifornii - jak informuje Google na swoim blogu - pojawią się nowe prototypowe, samosterujące się samochody Google. Będą wykorzystywać dane zdobyte w testach przez zaadaptowane do autonomicznej jazdy Lexusy RX450h. Flota tych pojazdów zarówno na wirtualnych jak i publicznych drogach pokonuje ostatnio nawet 20 tys. km. tygodniowo. Pokonują dystans 75 razy większy od tradycyjnego amerykańskiego kierowcy.
Google zaczyna swoją przygodę z nowymi prototypami od bezpiecznej prędkości 40km/h. Dla bezpieczeństwa w każdym testowym pojeździe będzie też kierowca, który będzie mógł w każdej chwili zainterweniować. Statystycznie szansa jest na to jednak bardzo mała. Po tej pory autonomiczne pojazdy Google uczestniczyły w zaledwie 11 kolizjach. Wszystkie nastąpiły z winy ludzi . Prawdopodobieństwo wypadku samochodu Google jest więc niskie.
Nowe samochody Google mają być idealne do transportu miejskiego. Staną się alternatywą taksówek, środkiem komunikacji stworzonym dla ludzi starszych, chorych etc. Mają działać na zasadzie "transport z punktu A do punktu B" - będą więc wykonywać zadania stosunkowo proste dla możliwości współczesnej sztucznej inteligencji.
Google nie ufa jeszcze swojemu wynalazkowi - dlatego w każdym samosterującym się pojeździe znajdzie się kierowca, który będzie mógł zareagować w sytuacji krytycznej. Przełom, którym będzie komercyjne tego typu pojazdów, na pewno nastąpi w ciągu dekady. Czy chcemy go równie mocno co Google?