Do sieci trafiło nagranie które dowodzi, że za pomocą analizy danych pochodzących z żyroskopu i akcelerometru wbudowanego w inteligentny zegarek lub opaskę można wywnioskować jaki numer PIN wpisujemy. Przygotowanie odpowiedniego ataku wymaga oczywiście całkiem sporo wysiłku i dostępu do naszego urządzenia, w przyszłości może się jednak okazać, że inteligentne gadżety staną się nową "bramą" dla cyberprzestpców, dzięki której łatwiej im będzie nas okradać.
Niebezpiecznik.pl zwraca uwagę, że w podobny sposób można wykraść informacje ze smartfona, ale to właśnie inteligentny zegarek czy inteligentna opaska wydają się do tego najlepszym celem.
Inni badacze zwracają uwagę na kolejny rosnący problem - chodzi o inteligentne telewizory, które coraz częściej są wykorzystywane do przejęcia kontroli nad innymi urządzeniami, które mamy w domu. Należy więc pamiętać o tym, że w raz z rosnącym ekosystemem urządzeń połączonych z internetem rośnie ryzyko cyberataku. Jest to o tyle niebezpieczne, że spora część konsumentów pozostaje zupełnie nieświadoma jak wielkie możliwości mają dziś cyberprzestępcy.
Według analiz Business Insidera w ciągu najbliższych pięciu lat rynek inteligentnych gadżetów, które nosimy (zegarki, opaski, czytniki pulsu, liczniki kroków itp) zwiększy się o 35%. W 2019 roku na rynek trafi 148 mln takich urządzeń. To mniej niż przewidywano w roku 2013 (wtedy mówiło się, że do roku 2018 na rynek trafi 300 mln urządzeń), ale liczy i tak są imponujące. A to oznacza, że przestępcy będą starali się wykorzystać luki w zabezpieczeniach takich gadżetów.