Smartfon to mały komputer, jakie wirusy mogą cię dopaść? 5 realnych zagrożeń

Robert Kędzierski
Użytkownicy smartfonów czasami zapominają, że dla twórców wirusów ich urządzenia są  niczym komputery. Można je zainfekować po to, by wykradać dane, albo złośliwie zablokować dostęp. Wirusy wyspecjalizowane w smartfonach i tabletach to realne zagrożenie

Smartfony są z nami od mniej więcej dekady. Przez ten czas cyberprzestępcy zdołali opracować wiele metod ataku na te urządzenia. Dla specjalistów nie różnią się bowiem zbytnio od komputera. Mają większość jego cech takich jak system plików, wbudowany modem, etc.  

Wirusy na urządzenia mobilne są tworzone i stanowią realne zagrożenie. Jedne wykradają dane, inne blokują do nich dostęp, jeszcze inne są niezwykle złośliwe i uciążliwe.  

Wielu użytkowników smartfonów w dalszym ciągu nie postrzega telefonu komórkowego jako urządzenia narażonego na atak wirusów. Tymczasem istnieje już ponad 1 milion złośliwych aplikacji mobilnych i codziennie powstają nowe. Część z nich jest wyjątkowo groźna - utrata newralgicznych danych, zdjęć i innych dokumentów przechowywanych w telefonie to tylko niektóre ryzyka, na które jesteśmy narażeni. Korzystanie z rozwiązań antywirusowych, regularne kopiowanie danych na inny nośnik, pobieranie aplikacji wyłącznie z autoryzowanych źródeł oraz fizyczne zabezpieczenie telefonu kodem PIN bądź hasłem to podstawowe zasady, jakich powinniśmy przestrzegać w trosce o nasze bezpieczeństwo.

– mówi Joanna Krasucka, T-Mobile Polska. 

Svpeng - wyczyści ci konto

Wirusów tego typu jest naprawdę całkiem sporo. Svpeng należy do najgroźniejszego rodzaju. Dlaczego? Po pierwsze jego twórcom udało się przejść przez sito Google. Reklamy zawierające kod trafiły do sieci Google AdSense. Atak od razu zyskał globalną skalę. 

Po drugie celem Svpenga jest jedno: czyszczenie kont. Nie ma znaczenia, czy przez przechwycenie informacji o karcie, danych logowania do banku... Po trzecie Svpeng, wykryty przez Kaspersky Lab, wykorzystywał lukę w mobilnej przeglądarce Chrome. Dzięki temu "unieszkodliwiał" mechanizm wykrywający szkodliwe oprogramowanie. 

Google zdążył już załatać dziurę, ale użytkownicy muszą liczyć się z tym, że któregoś dnia niewinne oglądanie reklamy może skończyć się wyczyszczeniem konta....

Koler - złośliwy trojan udaje policjanta. Dla twoich pieniędzy

Działanie wirusa Koler, przeznaczonego na smartfony, jest bardzo agresywne. Przedostaje się na "miniaturowy komputer", którym jest przecież smartfon, poprzez podmienione aplikacje. Do infekcji dochodzi więc, kiedy ściągamy np. grę spoza oficjalnego sklepu Play.  

Koler odcina użytkownikowi dostęp do urządzenia wyświetlając fałszywy komunikat o zablokowaniu urządzenia przez policję. Malwarebytes wyjaśnia - to jedynie straszak. W odróżnieniu od naprawdę groźnych wirusów typu ransomeware nie szyfruje plików. Można go usunąć. Trzeba jednak wiedzieć w jaki sposób, a to wymaga nieco zachodu...

Mazar – kosztowne zaproszenie dla hakerów 

Zadaniem  tego wirusa jest "obezwładnienie" twojego smartfona. Po infekcji pozwala hakerom przejąć całkowitą kontrolę nad urządzeniem. Smartfon nawet przed tym ostrzeże - jak widać na zdjęciu informuje, że instalowana aplikacja zamierza odczytywać całą masę informacji. Nieuważny użytkownik zignoruje jednak to ostrzeżenie. 
 Głównym celem działania wirusa jest wysyłanie wiadomości SMS na numery premium, co wiąże się z dużymi opłatami. Cena za jedną wiadomość waha się od kilku do kilkudziesięciu złotych. Dostęp do wiadomości SMS pozwala też odczytywać wiadomości autoryzacyjne z banków. Mazar jest częścią większej infrastruktury przestępczej, elementem botu. Często współdziała z wirusami przeznaczonymi na komputer.  

Shedun  - twój smartfon już nie jest twój 

To jeden z bardziej znanych wirusów, który ma jeden cel: wykorzystać wszystkie zasoby smartfonu do wyświetlania reklam. Cyberprzestępcy działając na gigantyczną skalę, wyświetlając je na milionach urządzeń, inkasują prowizję. Ofiara ataku ma natomiast problemy z uruchomieniem i działaniem jakiejkolwiek aplikacji. Urządzenie jest mocno eksploatowane, bateria rozładowuje się niezwykle szybko. Wirus często blokuje dostęp do opcji przywracania ustawień fabrycznych. Użytkownik może jedynie patrzeć, jak jego ulubione urządzenie staje się własnością hakerów.  

Hummer - maszynka do zarabiania brudnych pieniędzy

Twórcy wirusa Hummer infekują wszelkie sklepy z aplikacjami. Jeśli nie uda im się z Play Store sięgną do chińskiego Baidu czy forum Aptoide - popularnego alternatywnego źródła oprogramowania. 

Po infekcji smartfona trojan próbuje kilku różnych metod przejęcia kontroli nad urządzeniem. Kod uzyskuje dostęp do transmisji danych, może instalować lub uruchamiać aplikacje, wyświetlać dowolne komunikaty zmuszające do różnego rodzaju działań, rozsyłać wiadomości SMS na numery premium (płatne). Hummer atakuje ok. 1,5 mln urządzeń... dziennie. Serwis androidheadlines wyjaśnia, że Hummer jest tak opłacalny,że jego twórcy płacą swoim "partnerom", czyli osobom świadomie umieszczającym zainfekowany program w swoim sklepie, 0,50 dol. za instalacja. Pomimo takich kosztów są w stanie zarobić pół miliona dolarów dziennie. 

>> ROZWIĄŻ QUIZ <<

>> ROZWIĄŻ QUIZ <<

Więcej o: