Wykrywacz wykorzystuje detektory gazowe GEM (Gas Electron Multiplier) zdolne do wykrywania mionów, wysokoenergetycznych, naładowanych cząstek tworzonych w atmosferze w wyniku kolizji promieniowania kosmicznego z cząsteczkami gazów atmosferycznych. Miony są bardzo silnie penetrujące - nie oddziałują znacząco z materią, przez którą przechodzą. Jednak metale ciężkie odchylają ścieżki poruszających się przez nie mionów, i w oparciu o to, jak bardzo zostały odchylone naukowcy mogą stwierdzić, przez jaki materiał miony się przedostały.
Prototyp urządzenia wykorzystuje cztery detektory (dwa nad testowany obiektem i dwa pod), i z uwagi na ich małe wymiary (5x5 cm) działa bardzo powoli - każde badanie zajmowało minimum dwa dni, bo detektory wykrywały około 1000 mionów dziennie. Jednak urządzenie było w stanie stwierdzić kształt obiektu (odróżniając cylinder od sześcianu) oraz materiał, z którego był wykonany (testowano żelazo, ołów oraz tantal).
Jednak zbudowanie dużego urządzenia wykorzystującego większe detektory pozwoli na zebranie większej liczby mionów w krótszym czasie. Zespół z CERN ma nadzieję na zbudowanie w przyszłym roku urządzenia o wielkości wystarczającej do testowania paczek, a za trzy lub cztery lata - pozwalającej na sprawdzanie samochodów i ciężarówek.
[via Wired ]
Leszek Karlik