Cinemizer to wyposażone w dwa ekrany okulary, które powstały, aby zapewnić możliwie najlepsze wrażenia użytkownikom iPodów. Jednocześnie, ze względu na ekscentryczny wygląd, stały się także pośmiewiskiem dla wszystkich tych, którzy mieli okazję oglądać ich użytkowników w akcji.
Tak było do tej pory. Jednak druga połowa 2010 roku to moment, w którym ciężki i dziwaczny aparat projekcyjny przemienia się super modne srebrne okulary o łabędzich kształtach.
Poprawie uległy także umieszczone wewnątrz ekrany. Stare matryce zostały zastąpione nowymi, kolorowymi OLEDami o dużym kontraście. Dodano także neutralne wtyczki, pozwalające Cinemizerowi na współpracę również z innymi - nie markowanych logiem jabłka - urządzeniami.
Niestety, i to jedna spośród dwóch wad urządzenia, rozdzielczość ekranów pozostała na poziomie VGA, czyli 640 x 480. To dużo jak na początek lat dziewięćdziesiątych, ale na 2010 zdecydowanie za mało aby rozbudzić czyjekolwiek wrażenia estetyczne.
Największą wadą Cinemizera jest jednak jego cena - 400 Euro... dużo za dużo w perspektywie oferowanych parametrów. Choć z drugiej strony, to i tak znacznie mniej niż okulary przeciwsłoneczne znanych projektantów. Gdyby wziąć pod uwagę ich nowy, futurystyczny design można z całkiem dużym prawdopodobieństwem podejrzewać, że Cinemizer pojawi się w Polsce już w przyszłe lato... na deptaku w Sopocie.
[via Engadget ]
Łukasz Cichy