Chiny doganiają USA w ilości startów rakiet w ciągu roku

Start rakiety Długi Marsz 3A w piątek był 15 udanym chińskim startem w kosmos w tym roku.

Z pozoru było to jedynie rutynowe wyniesienie na orbitę kolejnego z satelitów konstelacji Beidou ("Kompas"), chińskiej alternatywy dla amerykańskiego GPS, rosyjskiego GLONASS czy europejskiego Galileo (również w fazie budowy).

Jednak start tej rakiety to istotny kamień milowy na chińskiej drodze w kosmos - Chiny stały się drugim krajem, który dorównał Stanom Zjednoczonym w ilości startów rakiet na orbitę. Pierwszym było oczywiście ZSRR, które za czasów Zimnej Wojny słało w niebo rakiety w ilościach hurtowych, a i po jej zakończeniu liczba startów rosyjskich rakiet prawie zawsze przekraczała ilość startów amerykańskich rakiet (chociaż wtedy już i jedne i drugie wynosiły komercyjne satelity z całego świata).

Należy pamiętać, że tak naprawdę to, dzięki czemu Chiny dogoniły Stany Zjednoczone to nie tyle niesamowity rozwój chińskiego przemysłu kosmicznego, ale raczej atrofia amerykańskiego. W latach 60-tych ze Stanów startowało ponad 60 rakiet rocznie, teraz liczba startów jest dużo niższa. Jeżeli Chiny chcą nadrobić gigantyczne zaległości w zagospodarowaniu przestrzeni orbitalnej muszą się naprawdę postarać.

Najlepiej obrazuje to liczba satelitów poszczególnych państw na orbicie. Chiny mają teraz na orbicie około 67 satelitów (wliczając zarówno wojskowe jak i cywilne), Rosja 99, natomiast w przypadku Stanów wiadomo o 441 satelitach komercyjnych i wojskowych.

Jak widać, przed Chinami jeszcze długa droga.

[na podstawie Wired , Swedish Space Corporation ]

Leszek Karlik

Więcej o: