Na pierwszy ogień idzie amerykański okręt podwodny USS Nautilus. Powstał w 1954 r. i - jak na swoje czasy - imponował możliwościami. Była to pierwsza na świecie jednostka z napędem atomowym. Tego typu okręt może rozwijać duże prędkości i ma nieograniczony zasięg.
USS Nautilus był świetnym obiektem badawczym dla armii USA i zapoczątkował erę statków z napędem jądrowym. W 1958 roku okręt wyruszył z portu na Hawajach do Wielkiej Brytanii przepływając przez Ocean Arktyczny.
Tym samym stał się pierwszą jednostką pływającą, która tego dokonała. USS Nautilus spędził w zanurzeniu 4 dni, podczas których przebył prawie 3400 km pod grubą skorupą lodową oceanu. Z Wielkiej Brytanii wodami Atlantyku udał się do Nowego Jorku i jako jedyny okręt atomowy w historii wpłynął do portu w tym mieście.
USS Enterprise to kolejna przełomowa jednostka na naszej liście. To pierwszy na świecie lotniskowiec z napędem atomowym. Do służby w US Navy trafił w 1961 roku i został z niej wycofany ponad pół wieku później, w 2012 roku.
Okręt został wyposażony w 8 reaktorów jądrowych, które zasilały 4 turbiny parowe o mocy 285 tys. koni mechanicznych każda. Lotniskowiec miał nieograniczony zasięg i mógł rozpędzić się do 33 węzłów, czyli nieco ponad 60 km/h. Na pokład zabierał nawet 90 samolotów, choć zazwyczaj ich liczba wynosiła ok. 60.
Rosjanie nie mogą pochwalić się budową pierwszego okrętu z napędem jądrowym. Mają jednak w rękach zupełnie inny rekord. Radzieckie okręty podwodne projektu 941, zbudowane w latach 80-tych, są największymi tego typu jednostkami na świecie.
Mają 175 metrów długości, czyli o 12,5 metra mniej niż wysokość Pałacu Kultury i Nauki liczona do dachu. Ich kadłub jest wykonany z tytanu, a więc metalu o ogromnej wytrzymałości mechanicznej. Był to powód do dumy dla ZSRR. Stany Zjednoczone nigdy nie podjęły się budowy okrętów z kadłubem tego typu.
Co ciekawe, początkowo Rosjanie planowali budowę ogromnego okrętu podwodnego o długości aż 235 metrów. Pomysł jednak upadł - na terenie Związku Radzieckiego nie było suchych doków (wymaganych do budowy okrętu podwodnego) o takiej długości.
Amerykanie i Rosjanie nie porzucili budowy okrętów wojennych po zakończeniu zimnej wojny. Oba kraje pracują nad kolejnymi jednostkami do tej pory. USA w 2013 roku zwodowało statek USS Zumwalt, który 3 lata później trafił do służby.
To prototypowy niszczyciel rakietowy, największy w historii okręt tej klasy zbudowany dla US Navy. Ma 183 metry długości, 24 metry szerokości i charakteryzuje się dość futurystycznym wyglądem. Na razie powstał jeden okręt, planowane są jednak dwa kolejne.
K-550 Aleksander Newski - tak nazywa się najnowszy okręt podwodny rosyjskiej armii. Jego budowa rozpoczęła się w 2004 roku, a wodowanie miało miejsce pod koniec 2010 roku. Okręt oficjalnie został włączony do floty 23 grudnia 2013.
K-550 Aleksander Newski ma 170 metrów długości, 13,5 metra szerokości i jest w stanie zanurzyć się na prawie 500 metrów pod wodę. Okręt przenosi aż 16 pocisków balistycznych. Każdy z nich może wystrzelić 6 głowic nuklearnych na maksymalną odległość 8000 km.
USS Carl Vinson to jeden z zaledwie kilkunastu lotniskowców będących obecnie w służbie. Zdecydowana większość okrętów tego typu jest dziś na wyposażeniu marynarki wojennej Stanów Zjednoczonych.
USS Carl Vinson ma aż 77 metrów szerokości i 333 metrów długości. Postawiony pionowo byłby zatem o 9 metrów wyższy od Wieży Eiffla i o 23,5 metra wyższy od najwyższego budynku w Unii Europejskiej, The Shard w Londynie.
USS Carl Vinson jest napędzany przez dwa reaktory nuklearne i pomieści na pokładzie ok. 90 samolotów i helikopterów. To z pokładu tego lotniskowca zrzucono w 2011 roku ciało Osamy bin Ladena do wód Oceanu Indyjskiego.
Polska Marynarka Wojenna nie imponuje tak jak USA i Rosja, ma jednak w swojej kolekcji kilkanaście mniejszych jednostek pływających. Jednym z najnowszych jest niszczyciel min ORP Kormoran.
Jego budowę rozpoczęto w 2014 roku, a już niecałe półtora roku później został zwodowany w stoczni w Gdańsku. Kormoran to niewielki okręt o długości 58,5 metra, rozwijający prędkość 15 węzłów (niecałe 30 km/h). Okręt jest przystosowany do wyszukiwania i neutralizowania min morskich, a także pomocy innym jednostkom w rejonach zaminowanych. Jego zasięg wynosi 2500 mil morskich, czyli ok. 4600 km.
Kormoran to pierwszy od wielu lat okręt tego typu, który trafi do polskiej armii. Kontrakt z 2013 roku ze stocznią Remontowa Shipbuilding w Gdańsku na budowę trzech jednostek opiewał na ok. 1,5 mld zł. Pierwszy egzemplarz początkowo miał wejść do służby jeszcze w listopadzie 2016 roku. Tak się jednak nie stało. Ostatecznie wejście do służby operacyjnej w Marynarce Wojennej nastąpiło 28 listopada 2017 roku z numerem burtowym 601.