Międzynarodowe śledztwo: Rządy podsłuchiwały dziennikarzy przez system Pegasus. Jest reakcja szefowej KE

W ramach międzynarodowego dziennikarskiego śledztwa ustalono, że narzędzie szpiegowskie Pegasus izraelskiej firmy NSO Group jest wykorzystywane przez autorytarne reżimy do włamywania się na telefony dziennikarzy, aktywistów i polityków. W opinii przewodniczącej Komisji Europejskiej takie działania, jeśli rzeczywiście miały miejsce, są "całkowicie niedopuszczalne".

- Te informacje muszą zostać zweryfikowane. Jednak jeśli opisywane przez media działania rzeczywiście miały miejsce, jest to całkowicie niedopuszczalne. Wolność prasy jest centralną wartością Unii Europejskiej - powiedziała w poniedziałek na konferencji prasowej Ursula von der Leyen.

Zobacz wideo Tusk: Kaczyński przystąpił do obozu, którego celem jest osłabienie Unii Europejskiej

Ursula von der Leyen o inwigilowaniu dziennikarzy: Całkowicie niedopuszczalne i wbrew wartościom UE

Przewodnicząca Komisji Europejskiej odniosła się w ten sposób wyników szeroko zakrojonego, międzynarodowego śledztwa przeprowadzonego przez 17 redakcji, w tym "The Washington Post", "The Guardian" i "Le Monde". Jak ustalono, Pegasus, narzędzie szpiegowskie izraelskiej firmy NSO Group, jest wykorzystywane przez autorytarne reżimy do włamywania się na telefony dziennikarzy, aktywistów i polityków

Oprogramowanie Pegasus pozwala na skopiowanie danych jak zdjęcia, maile, wiadomości czy informacje o połączeniach, a także na przejęcie kontroli nad mikrofonem i aparatem bez wiedzy właściciela, co zamienia telefon w narzędzie do podsłuchu. 

Viktor OrbánRząd Orbana mógł inwigilować dziennikarzy. Wykorzystano oprogramowanie Pegasus

Dziennikarskie śledztwo: Śledzenie numerów zlecały rządy Meksyku, Węgier, Indii i ZEA

Według NSO Group, ma ono służyć do inwigilacji przestępców i terrorystów. Ale dziennikarskie śledztwo wykazało, że w rzeczywistości ofiarami są ludzie ze świata mediów, polityki i organizacji pozarządowych. Na liście 50 tys. numerów telefonów, które wyciekły z firmy, należą m.in. do osób, którymi mieli od 2016 roku interesować się klienci NSO. Wśród nich jest m.in.: 180 dziennikarzy, 600 polityków, 85 obrońców praw człowieka i 65 czołowych biznesmenów. Sama lista nie zawiera informacji, które z tych telefonów rzeczywiście zostały zhakowane przy użyciu Pegasusa, jednak pokazuje, kto był potencjalnym celem. Ale w niektórych przypadkach potwierdzono, że osoby z listy padły ofiarą hakowania telefonu. 

Analiza potwierdziła, że telefon Panyiego był hakowany wielokrotnie przez co najmniej siedem miesięcy w 2019 roku. Wykazano, że złośliwe oprogramowanie uruchamiano nieraz tuż po tym, jak dziennikarz wysłał pytania do urzędników w rządzie. W odpowiedzi na pytania dziennikarzy węgierski rząd stwierdził jedynie, że "nie wie o jakimkolwiek rzekomym zbieraniu danych", o które pytano. NSO Group stwierdziło, że "nie ma dostępu do danych o celach swoich klientów".

Według dziennikarzy klientami NSO Group, którzy zlecali śledzenie numerów, byli przedstawiciele rządów co najmniej 10 państw, w tym: Azerbejdżanu, Kazachstanu, Meksyku, Arabii Saudyjskiej, Węgier, Indii i Zjednoczonych Emiratów Arabskich.

NSO Group zaprzecza oskarżeniom.

Więcej o: