Ogniwa paliwowe, w których energię wytwarzają mikroorganizmy były dotychczas zbyt słabe, by znaleźć dla nich zastosowanie i myśleć o podboju rynku. Wydawało się, że to "ekologiczna ślepa uliczka" - naiwny pomysł, żeby bakterie rozkładały ścieki lub inne odpady organiczne, dostarczając przy tym prądu. Okazuje się, że to nie jest mrzonka ekooszołomów.
Biodegradacja może równocześnie oznaczać produkcję energii!
Zespół badaczy z Koledżu Inżynierii i Nauk Stosowanych na Uniwersytecie Kolorado w Denver opracował system aktywnego pobierania elektronów prosto od bakterii.
- Ten wynalazek zmienia sposób, w jaki myśleliśmy dotąd o energii z ogniw paliwowych zatrudniających mikroby - cieszy się prof. Zhiyong Ren, jeden z autorów odkrycia. - Udowodniliśmy, że możemy uzyskiwać energię i równocześnie uzyskać mniejsze straty energii w takim ogniwie.
W porównaniu z dotychczas stosowanym urządzeniem, ogniwo z Denver produkowało 76 razy więcej energii i poprawiło wydajność 21 razy. Dotychczasowe rozwiązania rozpraszały bowiem mnóstwo energii w postaci ciepła.
- Nasz prototyp to olbrzymi postęp w dziedzinie budowy źródeł zasilania zatrudniających bakterie - podkreśla prof. Jae-Do Park, główny konstruktor wynalazku, współautor pracy, którą ukazała się na łamach "Environmental Science & Technology " i szeregu innych artykułów na ten temat. - A bardzo trudno bezpośrednio "dobrać się" do tego źródła energii - dodaje.