Długo oczekiwana rozprawa rozpoczęła się w nowozelandzkim mieście Auckland. Władze USA chcą ekstradycji Kima Dotcoma i jego trzech współpracowników pod zarzutem naruszenia praw autorskich, ściągania haraczy i prania brudnych pieniędzy. Jednak aby pochodzący z Niemiec przedsiębiorca trafił do Stanów Zjednoczonych, oskarżenie musi jeszcze udowodnić, że przestępstwa zostały dokonane także na terenie USA.
Strona Megaupload, swego czasu jeden z najpopularniejszych serwisów do przechowywania plików, została zamknięta w 2012 r. Nowozelandzka policja na wniosek amerykańskiej prokuratury przypuściła szturm na luksusową posiadłość o 6.45 rano. W willi trwała właśnie impreza z okazji 38. urodzin Dotcoma. Policja specjalnie wybrała ten dzień, by zgarnąć także gości. - Domyślaliśmy się, że będzie tam także część osób poszukiwanych w USA - powiedział jeden ze śledczych gazecie "New Zealand Herald".
Razem z nim zostało aresztowanych jeszcze trzech innych pracowników Megaupload - Bram van der Kolk, Finn Batato i Mathias Ortmann. W willi znaleziono 9 mln dolarów w gotówce oraz samochody i dzieła sztuki warte 8 mln dolarów.
Zdaniem amerykańskich władz działalność serwisu kosztowała właścicieli praw autorskich ok. 500 mln dolarów, a sama firma Dotcoma zarobiła ich kosztem 175 mln.
W swoich najlepszych czasach Megaupload miał ok. 150 mln zarejestrowanych użytkowników i odpowiadał za 4 proc. ruchu w sieci. Na stronie użytkownicy przechowywali pliki - od prywatnych zdjęć i filmów po hollywoodzkie produkcje i najnowsze utwory muzyczne, które inni użytkownicy mogli za darmo ściągać.
Właściciel serwisu Kim Dotcom urodził się w Niemczech jako Kim Schmitz, jednak w 2005 r. zmienił nazwisko. Swoją przygodę z komputerami zaczynał w latach 90. jako haker. W 1994 r. został nawet aresztowany za handel skradzionymi kartami kredytowymi, jednak dzięki współpracy z policją i wskazaniu pozostałych hakerów trafił za kratki jedynie na sześć miesięcy.
W 2001 roku uciekł do Tajlandii, aby uniknąć wyroku za nielegalny obrót papierami wartościowymi, jednak na wniosek niemieckiej ambasady został aresztowany i ekstradowany do Niemiec, gdzie otrzymał wyrok w zawieszeniu. Największy sukces finansowy, a także największe kłopoty przyniosło mu jednak założenie w 2005 r. serwisu Megaupload.
Po jego zamknięciu w 2012 r. nie dawał za wygraną i założył nowy serwis Mega, ale mimo odważnych zapowiedzi strona nie powtórzyła sukcesu swojej poprzedniczki i Dotcom wycofał się z niej. W zeszłym roku niemiecki haker i przedsiębiorca ogłosił bankructwo, ponieważ trzyletnia batalia w sądzie "wysuszyła jego wszystkie źródła finansowe".
Chcesz wiedzieć więcej i szybciej? Zainstaluj wtyczkę Gazeta.pl na Chrome >>>
Chcesz wiedzieć szybciej? Polub nas