Koniec problemu z segregacją śmieci? Ten pomysł może okazać się strzałem w dziesiątkę

Nadchodzi koniec problemów z gorączkowym szukaniem miejsc w których można oddać butelki zwrotne, elektronikę czy metale. Polacy, którzy chcą przyczynić się do segregowania śmieci "jak Bóg przykazał", w końcu będą mieli na to pełną szansę. Przed supermarketami staną specjalne kontenery. Obsługiwać będzie je największa platforma internetowa skupu surowców.

Mowa o inicjatywie Wiewiórka.pl, internetowej platformy prowadzącej skup surowców wtórnych, która pracuje nad stworzeniem serii automatów do zbiórki surowców. Kontenery zostaną wyposażone w moduł umożliwiający monitorowanie stanu zapełnienia, a także analizę składu i wycenę surowców.

Za odebrane surowce portal wypłaca ekwiwalent pieniężny bezpośrednio na konto klienta lub na rzecz wybranej przez niego fundacji. Usługi serwisu Wiewiórka.pl są skierowane zarówno do Klientów indywidualnych, jak i biznesowych.

Wiewiórka.pl chce opracować i wdrożyć cztery wersje funkcjonalnych automatów. Pierwszą ma być urządzenie pozwalające na pozyskiwanie maksymalnie szerokiej palety surowców w tym butelek zwrotnych, elektroniki, makulatury metali. Będą one stały wokół supermarketów. Drugie urządzenie ma być mniejsze i przyjmować kilka najpopularniejszych i najcenniejszych surowców. Kolejnymi urządzeniami, jakie chce wdrożyć Wiewiórka.pl jest kontener dedykowany do zbioru i zgniatania puszek oraz do zbierania przedmiotów nadających się do ponownego wykorzystania: ubrań, butów, zabawek, książek.

- Automaty, nad jakimi pracujemy umożliwią efektywne odzyskiwanie surowców wtórnych blisko miejsca ich wytwarzania (sklepy, maszyny sprzedające napoje), w przypadku dużej i małej stacji recyklingowej również natychmiastową płatność za oddane surowce - mówi Zbigniew Stawinoga, prezes zarządu Wiewiórka.pl.

4 kwietnia Wiewiórka.pl rozpoczęła skup nowej kategorii elektrośmieci, min. zasilaczy i baterii, tonerów i kartridżów oraz telefonów komórkowych.

Problem z segregacją śmieci w Polsce jest bardzo duży, więc każda inicjatywa - taka jak Wiewiorka.pl - jest na wagę złota.

- Generalnie Polacy mówią, że znają zasady segregacji odpadów, co jest efektem systematycznych działań edukacyjnych i informacyjnych, które zaczynają się już na etapie przedszkola. Jednak realia mają z deklaracjami niewiele wspólnego. Zakłady z branży komunalnej zgłaszają, że mieszkańcy nagminnie wrzucają odpady do niewłaściwych pojemników, a odpady, które można segregować, trafiają do frakcji zmieszanej - komentuje Jan Jasiński, prezes zarządu Fundacji ProKarton.

Bardziej dosadny w swojej ocenie systemu jest Bernhard Skiba z East Europe Consulting Company.

Cała segregacja w Polsce to, mówiąc kolokwialnie, "pic na wodę". Odzysk czterech frakcji wynosił w 2013 r. niecałe 10 proc, w 2014 - niewiele ponad 12 proc. Cała reszta to odpady zmieszane. Jak to możliwe, skoro ponad 90 proc. społeczeństwa deklaruje, że segreguje śmieci? - pyta Skiba, cytowany przez Portalsamorzadowy.pl.

Zdaniem Skiby, dopóki gminy nie dostaną do ręki narzędzi do rozliczania mieszkańców z ilości oddanych poszczególnych frakcji śmieci i sprawdzania, co firmy odbierające śmieci faktycznie z odpadami robią, niewiele się w Polsce zmieni.

Ministerstwo Ochrony Środowiska widzi problem coraz wyraźniej. Trwają właśnie (do 25 kwietnia) konsultacje aktualizacji Krajowego planu gospodarki odpadami, którego jednym z głównych celów jest wzrost poziomu recyklingu w Polsce.

Polska jest biedna? Jedno nasze województwo jest bogatsze niż niektóre kraje