Od początku roku do końca minionego miesiąca oddano w Polsce do użytkowania 61117 mieszkań, czyli o 16,3 proc. więcej w porównaniu z analogicznym okresem 2015r. - wtedy, tak na marginesie zanotowano spadek o 6,3 proc.
W tym wzroście największy udział mają deweloperzy. W ciągu pierwszych pięciu miesięcy tego roku zbudowali aż 28932 mieszkań (47,3 proc. ogólnej liczby oddanych do użytkowania), czyli aż o 51,5 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2015.
Doskonale radziły sobie też spółdzielnie, ale dzisiaj to już margines całego rynku mieszkaniowego. Zbudowały od stycznia od maja 926 mieszkań - 87,1 proc. więcej niż rok wcześniej.
Inwestorzy indywidualni natomiast oddali do użytkowania minimalnie więcej mieszkań od deweloperów - 30464 - ale było to o 5,5 proc. mniej niż przed rokiem.
Budownictwo zakładowe, komunalne i społeczne czynszowe niemal się nie liczy nad Wisłą. Inwestorzy z tych grup oddali do użytkowania w ciągu pięciu miesięcy 2016 r. łącznie 795 mieszkań wobec 723 mieszkań przed rokiem, z tego w budownictwie komunalnym - 404 mieszkania wobec 397 przed rokiem, w społecznym czynszowym - 369 mieszkań wobec 112 mieszkań przed rokiem, a w zakładowym - 22 mieszkania wobec 214 przed rokiem.
Wątpliwe jednak, by w przyszłości mieszkania powstawały równie szybko. Fantastyczne wyniki dotyczące liczby oddawanych od stycznia do maja mieszkań są pochodną decyzji inwestorów sprzed co najmniej kilkunastu miesięcy. O tym, co będzie się działo na rynku mieszkaniowym, mówią nam informacje o liczbie rozpoczętych budów. I tu jest po prostu źle.
W maju rozpoczęto budowę 13977 mieszkań - o 14,3 proc. mniej niż rok wcześniej. Najmniej chętnie za nowe budowy zabrali się deweloperzy. Rozpoczęli prace tylko przy 6072 inwestycjach, co oznacza spadek nowych budów, aż o 26,7 proc. w stosunku do maja ubiegłego roku. Mało rzeczy w Polsce związanych z ekonomią maleje w takim tempie.
Ostre hamowanie na rynku mieszkaniowym wiązać można między innymi z kończącymi się zasobami programu MdM oraz bardziej restrykcyjną polityką banków dotyczącą kredytów hipotecznych. Nie ma też najmniejszych szans na to, by nowy program Mieszkanie Plus mógł tutaj szybko zahamować negatywne trendy. Pierwsze mieszkania z niego pojawią się na rynku najwcześniej za kilka lat i będzie to tylko znacząco mniejsza część całego rynku mieszkaniowego - jak duża dokładnie, tego dzisiaj nie wiadomo.
Tekst pochodzi z blogu "Subiektywnie o giełdzie i gospodarce"