Władze Turynu wyjaśniają, że chcą podjąć wszelkie konieczne środki ostrożności, by ograniczyć promieniowanie elektromagnetyczne urządzeń wifi, przy jednoczesnym zagwarantowaniu obywatelom łączności.
Plany dotyczące sieci bezprzewodowej w stolicy Piemontu ujawniono zaledwie dzień po innym kontrowersyjnym pomyśle młodej, nowo wybranej burmistrz Turynu Chiary Appendino. Chce ona, by mieszkańcy miasta całkowicie przeszli na dietę wegetariańską i wegańską.
Pomysły Appendino związane z wifi natychmiast skrytykował jej polityczny konkurent, premier Włoch Matteo Renzi. Przypomniał, że podczas gdy „niektórzy ludzie podkreślają, że wifi jest szkodliwe”, włoski rząd rozmawia na temat kilku inwestycji technologicznych. Renzi miał na myśli m.in. milionowe inwestycje Amazon, Apple i Cisco w Italii.
Chiary Appendino broniła się w mediach społecznościowych podkreślając, że władze Turynu w żadnym momencie nie twierdziły, że wifi jest „szkodliwe”. Burmistrz wyjaśniła, że chodzi o pozbycie się „zbędnej emisji” związanej z siecią bezprzewodową. Co więcej, Turyn chce „zapewnić szybki internet szerokopasmowy w całym mieście”.
Choć plany Turynu wydają się bardzo odważne, to jedno z miast w Piemoncie zlikwidowało już bezprzewodowy internet w miejskich szkołach. Władze miasteczka Borgofranco d'Ivrea decyzję taką podjęły po zapoznaniu się z raportem, w którym napisano, że promieniowanie elektromagnetyczne wytwarzane przez routery jest szczególnie szkodliwe dla dzieci i młodzieży.
Nie ma dziś jednoznacznych dowodów naukowych potwierdzających, że promieniowanie elektromagnetyczne wytwarzane przez routery wifi rzeczywiście jest szkodliwe dla ludzi. Światowa Organizacja Zdrowia zauważa „niepokój i spekulacje” wokół tego tematu.
Wpływ fal elektromagnetycznych wydzielanych przez routery jest cały czas weryfikowany, jednak niektóre badania sugerują, że mogą one wpływać na rozwój komórek u małych dzieci.