Badanie zlecone przez Kaspersky Lab wykazało, że wydajność pracowników poprawiła się o 26 procent w sytuacji, kiedy pracowali bez smartfonów.
Eksperyment pokazał ponadto zależność produktywności pracownika od jego odległości od smartfonu. Jak to działa? Wydajność pracownika można zwiększyć, jeśli zamiast stałego dostępu do smartfonu, określi mu się czas wolny od tego urządzenia, poświęcony tylko pracy.
- Jednym ze sposobów osiągnięcia tego celu jest przestrzeganie reguł, takich jak brak telefonów w środowisku pracy - mówi Altaf Halde z Kaspersky Lab.
Wyniki eksperymentu są zbieżne z wnioskami z wcześniejszego badania Kaspersky Lab. Wykazało ono, że urządzenia cyfrowe mogą mieć negatywny wpływ na poziom koncentracji pracownika. Okazało się na przykład, że pracownicy, którzy piszą notatki na urządzeniach cyfrowych podczas spotkań, mniej rozumieją z tego, co się w ich trakcie rzeczywiście dzieje.
Wbrew oczekiwaniom, brak smartfonów nie uczynił uczestników badania bardziej nerwowymi. Przy okazji odkryto, że kobiety w pracy są bardziej niespokojne niż mężczyźni, co doprowadziło naukowców do wniosku, że poziom lęku w miejscu pracy nie jest efektem istnienia lub braku smartfonów, ale może wynikać także z płci.
To nie pierwszy eksperyment, który dowiódł, że smartfony obniżają produktywność w pracy. Dokładnie takie same wnioski przyniosło przeprowadzone wcześniej badanie CareerBuilder. Aż 55 proc. pracowników winą za niski poziom skupienia w pracy obarczyło właśnie telefony komórkowe.
Co robią pracownicy na smartfonach w biurze? 65 proc. wysyła prywatne wiadomości do znajomych, 51 proc. sprawdza pogodę, 44 proc. czyta newsy, 24 proc. gra, również 24 proc. robi zakupy.