Podatek akcyzowy płacą wszyscy, którzy po raz pierwszy rejestrują samochód na terenie kraju. Chodzi o auta nowe, a także sprowadzane z zagranicy. W przypadku pojazdów z silnikami o pojemności skokowej do 2 litrów wynosi ona 3,1 proc. wartości pojazdu, właściciele samochodów z większymi silnikami płacą aż 18,6 proc.
Ale system jest nieszczelny. Resort finansów zauważa, że deklarowana wartość pojazdów jest często zaniżana, co wpływa na mniejsze wpływy z akcyzy do budżetu państwa.
Nieprawidłowości te mają zostać ukrócone, stąd wiosenna propozycja grupy senatorów obniżenia stawki akcyzy dla pojazdów z silnikami większymi niż 2 litry z 18,6 proc. do 4,6 proc. Pozostałe auta byłby obłożone niezmienioną akcyzą 3,1 proc.
Wiceminister finansów Wiesław Jasiński wyjaśnia, że zmiany w podatku akcyzowym mają wsparcie wicepremiera, ministra rozwoju i finansów Mateusza Morawieckiego, jednak obniżki akcyzy na taką skalę, jak zaproponowali senatorowie, nie będzie. Budżet straciłby bowiem nawet 450 mln zł.
Zgodnie z koncepcją resortu finansów opodatkowanie będzie uzależnione od dwóch czynników: roku produkcji i pojemności silnika. Przyjęto przy tym zakresy lat produkcji, pokrywające się z normami Euro dotyczącymi emisji spalin. Ustalono też zakresy pojemności silnika odpowiadające poszczególnym stawkom akcyzy.
Przy nakładaniu podatku akcyzowego obowiązywać będą cztery przedziały wiekowe. Pierwszy dla aut wyprodukowanych w 2004 r. i starszych. Drugi obejmie auta z lat 2005-2009, trzeci dla lat 2010-2015, czwarty - samochody z 2016 r. i młodsze.
Dla pojemności silnika też będzie funkcjonowało kilka przedziałów. - Najniższy przedział obejmie auta o pojemności poniżej 1,2 litra. Kolejny przedział obejmie pojazdy o pojemności od 1,2 litra do 1,5 litra. Następny będzie dotyczył pojemności 1,5 - 2 litra, a kolejny auta do 2,5 litra. Potem stawki będą wzrastać wraz ze wzrostem pojemności o 500 centymetrów - wyjaśnia Jasiński.
W przypadku samochodów starszych, ale z małymi silnikami, stawka raczej się nie zmieni. Dla aut nowych akcyza może być niższa niż dzisiaj.
Podatek akcyzowy od samochodów jest okazją do wielu nadużyć. W ubiegłym roku siedem osób z powiatu inowrocławskiego odpowiadało za oszustwa przy sprowadzaniu z zagranicy aut wysokiej klasy. Zamiast płacić 18,6-proc. stawkę podatku akcyzowego, rejestrowali pojazdy jako samochody specjalne - pomocy drogowej, na które podatek nie obowiązuje. Posługiwali się przy tym fikcyjnymi zaświadczeniami wystawianymi przez diagnostów.
Zdarzają się także przypadki zaniżania wartości pojazdów przez biegłych rzeczoznawców. Przed oceną biegłego, część podzespołów jest wymieniana na zużyte czy zniszczone, przez co auto jest warte dużo mniej.
Część naciągaczy deklaruje z kolei rejestrację aut ciężarowych, które są zwolnione z akcyzy.