W 2003 roku ostatni naddźwiękowy Concorde przewiózł pasażerów. Od tamtego czasu nie można już nigdzie polecieć pasażerskim samolotem z prędkością ponaddźwiękową. Żadna firma nie skonstruowała dotąd następcy najszybszego samolotu pasażerskiego w historii. Ale to się może zmienić.
Niewielka spółka Boom Technology z Denver przedstawiła właśnie światu prototypowy model naddźwiękowego samolotu XB-1. Demonstrator technologii jest mniej więcej wielkości jednej trzeciej maszyny, która trafi do produkcji. Są w nim miejsca tylko dla pilotów. Finalna wersja samolotu będzie mogła przewozić do 55 pasażerów.
XB-1 fot. Boom Technology
XB-1 ma latać z prędkością ponad dwukrotnie większą od prędkości dźwięku – około 2330 km na godzinę. Będzie o około 10 proc. szybszy od Concorde’a i ma spalać o około 30 proc. mniej paliwa niż francusko-brytyjski legendarny już naddźwiękowiec. Z Londynu do Nowego Jorku nowy samolot poleci niecałe trzy i pół godziny, ponad dwa razy krócej niż dzisiaj standardowy samolot rejsowy na tej trasie.
Czytaj więcej: 5 powodów, dla których loty samolotem mogą być mniej przyjemne
W finansowanie budowy XB-1 włączony jest Richard Branson, ekscentryczny znany miliarder i założyciel linii lotniczych Virgin Atlantic. Chce, by w jego liniach lotniczych pojawiło się 10 naddźwiękowych samolotów.
XB-1 fot. Boom Technology
Na to jednak musimy jeszcze poczekać. Pod koniec przyszłego roku mają rozpocząć się testy XB-1 w powietrzu. Pierwsze loty komercyjne z naddźwiękową prędkością to prawdopodobnie dopiero początek przyszłej dekady.
Znana jest za to sugerowana cena biletu. Branson mówi o 5 tys. dol. za lot w obie strony. Tanio to może nie jest, ale w końcu mówimy tu o samolocie, który pozwala wybrać się na obiad do Nowego Jorku z Europy bez potrzeby nocowania za oceanem. Dla niektórych biznesmenów może to być bardzo kusząca propozycja.
Tekst pochodzi z blogu "Subiektywnie o giełdzie gospodarce"
Zobacz także WIDEO: Oto samolot z doczepianymi kapsułami - na ludzi i na towary. To będzie rewolucja w lotnictwie