Duży kapitał wraca na warszawską giełdę. Obroty na GPW przekroczyły we wtorek 1,1 mld zł. Inwestorzy najchętniej kupowali największe spółki naszego rynku. Indeks WIG20 wzrósł o 0,52 proc. - więcej od indeksów mWIG40 i sWIG80 obrazujących notowania mniejszych spółek.
WIG20 investing.com
I więcej od znakomitej większości głównych indeksów innych europejskich giełd. Od naszego WIG20 mocniej wzrosły notowania największych spółek jedynie na Węgrzech, Łotwie i w Rumunii.
Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że w Warszawie mamy hossę. Od ostatniego dołka na przełomie września i października WIG20 zyskał już bowiem ponad 20 proc.
Czytaj więcej: Wzrosty na GPW nie są zaskoczeniem dla wszystkich. Prognozował je ponad miesiąc temu duży amerykański bank
Indeks dużych spółek w marcu ubiegłego roku zatrzymał się na wysokości 1999,93 punktów. Nie udało mu się przekroczyć granicy 2000 punktów. W środę wydawało się, że ta psychologiczna bariera pęknie. Kurs przekroczył ją - ale tylko na kilka minut. Ostatecznie indeks zatrzymał się na poziomie 1999,93 punktów - dokładnie tak jak w marcu.
Czytaj więcej: Giełda w Warszawie ma nowego szefa
Dobre nastroje na GPW sugerujące powrót zagranicznych inwestorów do gry - rośnie najbardziej indeks największych spółek, które głównie kupuje zagranica - korelują z niektórymi optymistycznymi prognozami dotyczącymi notowań złotego.
Marek Rogalski, główny analityk walutowy DM BOŚ, prognozuje np., że frank pod koniec pierwszego kwartału będzie kosztował tylko 3,86 zł. Potem jednak podrożeje i w połowie roku zapłacimy za niego 4,11 zł. Mniej więcej tyle, co teraz.
Tekst pochodzi z blogu "Subiektywnie o giełdzie i gospodarce"