Za dużo turystów przyjeżdża do Barcelony. Miasto podjęło zaskakującą decyzję

Miejscy radni Barcelony przyjęli uchwałę wprowadzającą zakaz otwierania nowych obiektów hotelarskich w centrum miasta. W ten sposób chcą ograniczyć liczbę turystów w centrum stolicy Katalonii.

Przyjęty przez radę miejską Barcelony Specjalny Plan Urbanistyczny Zakwaterowania Turystycznego zakłada podział miasta na cztery strefy. W pierwszej, obejmującej centrum miasta, wprowadzono zakaz otwierania nowych punktów hotelarskich. Co więcej, nawet jeśli jakiś istniejący już hotel (czy inna placówka udostępniająca turystom możliwość nocowania) zakończy działalność, żaden inny podmiot nie będzie mógł wejść na jego miejsce. Taka opcja będzie możliwa dopiero w drugiej strefie – otaczającej ścisłe centrum stolicy Katalonii. Poza centrum, w pozostałych dwóch strefach, nie będzie żadnych ograniczeń dotyczących otwierania nowych hoteli.

Nowe zasady nie obejmą inwestycji w trakcie budowy, prawdopodobnie regulacje zaczną przynosić rezultaty najwcześniej od 2019 r.

Skąd pomysł zakazu otwierania nowych hoteli? Jak tłumaczy Ada Colau, prezydent Barcelony, nowe przepisy pozwolą przywrócić autentyczny, bardziej osiedlowy, charakter miasta, uwalniając jego centrum od nadmiernej liczby turystów. Zresztą obietnicę „walki z turystami” Colau złożyła w 2015 r. obejmując urząd prezydenta Barcelony. Wtedy też zawiesiła wydawanie licencji nowym hotelom.

Tylko w 2016 r. stolicę Katalonii odwiedziło 32 mln turystów. To dwudziestokrotnie więcej, niż wynosi liczba mieszkańców miasta. Ci zresztą mają serdecznie turystów. Turystyczny sukces Barcelony spowodował m.in. wzrost cen nieruchomości. Poza tym organizacje społeczne skarżą się, że sektor turystyczny jest najgorzej płatnym w całym mieście.

Decyzję barcelońskich radnych krytycznie ocenia branża hotelarska. Prognozuje, że odbije się ona miastu i jego mieszkańcom czkawką. - Turystyka stanowi aż 10 proc. wpływów barcelońskiego budżetu. Wprowadzając zakaz otwierania nowych miejsc noclegowych w centrum, działamy na niekorzyść wielu tutejszych firm, które wraz z redukcją liczby turystów będą zmuszone zwalniać pracowników – komentuje Bruno Halle z firmy konsultingowej Magma Turismo.

Z kolei Manel Casals dyrektor generalny stowarzyszenia hotelarzy w Barcelonie, zauważa w rozmowie z The Guardian, że z 32 mln turystów w 2016 r., 23 mln przyjechało do Barcelony tylko na jeden dzień. Jedynie ok. 8 mln osób w mieście nocowało. 

Eksperci wskazują też, że jeśli drogą Barcelony pójdą inne hiszpańskie miasta, zahamuje to rozwój turystyki kraju.

W ciągu ostatnich szesnastu lat liczba turystów w hotelach w Barcelonie wzrosła z 3,1 mln do 8,3 mln! Ponad połowa z 426 hoteli działających w Barcelonie została wybudowana po 2000 r. Najpopularniejszą formą usług hotelarskich jest jednak w stolicy Katalonii wynajem pokojów w budynkach mieszkalnych. Takich obiektów jest blisko 10 tys. 

Turystów dość mają także m.in. we włoskiej Wenecji. Czytaj więcej: Dramatyczna sytuacja Wenecji. Miasto ma już mniej mieszkańców niż Pruszków i Łomża. "To wina turystów" 

Więcej o: