Biznes odcina się od Trumpa, boi się reakcji klientów

Kolejni przedstawiciele biznesu stają w wyraźnej opozycji wobec nowego prezydenta USA Donalda Trumpa. Po protestach szefów największych firm wobec jego antyemigracyjnego dekretu, doczekaliśmy się niekorzystnych decyzji szefa Ubera oraz sieci odzieżowej Nordstrom.

Kilka dni temu głośno było o ostrej reakcji szefów największych firm USA wobec dekretu Donalda Trumpa, niekorzystnego dla obywateli siedmiu państw muzułmańskich. Protestowali m.in. szefowie Ubera, Tesli, Netfliksa, Facebooka, Apple’a, Twittera czy Airbnb. 

Nie chcą odzieży Ivanki Trump

Na tym się nie kończy. Sieć odzieżowa Nordstrom nagle podjęła decyzję o tym, że przestanie sprzedawać kontrowersyjną markę Ivanka Trump. Oficjalnie spółka poinformowała, że zdecydowała tak w oparciu o wyniki sprzedaży. Nordstrom każdego roku robi przegląd swoich marek, po czym dokonuje 10-proc. redukcji najsłabiej sprzedającego się asortymentu.

Z pewnością jednak na decyzję Nordstrom miała wpływ krytyka organizacji Grab Your Wallet, która nawoływała konsumentów do bojkotowania sklepów sprzedających marki należące do Ivanki Trump lub Donalda Trumpa. 

Szef Ubera odchodzi

W czwartek dowiedzieliśmy się także, że Travis Kalanick, prezes Uber Technologies odchodzi z biznesowej grupy doradców Donalda Trumpa. Jest to efekt protestów aktywistów, internautów oraz kierowców-imigrantów, nie akceptujących nowej polityki prezydenta USA.

- Dołączenie do grupy doradców nie oznaczało wsparcia dla prezydenta i jego polityki, ale niestety tak to zostało błędnie odebrane - napisał Kalanick w mailu do pracowników, który cytuje Reuters. 

Szef Ubera był krytykowany za wspieranie Trumpa i jego antyimigracyjnej polityki. Nie pomogła deklaracja Kalanicka wsparcia kierowców-imigrantów, którzy wskutek decyzji prezydenta USA nie mogą wrócić do Stanów.

Travis Kalanick nie wziął więc udziału w piątkowym spotkaniu biznesmenów z Trumpem. Podobną decyzję podjął prezes firmy Walt Disney. Wybrał się tam za to szef General Motors oraz Elon Musk, prezes Tesli, który miał próbować namawiania Trumpa do zmiany dekretu imigracyjnego. Jednocześnie Musk w sobotę napisał na Twitterze, że uważa, iż opuszczanie grona doradców Trumpa to błąd.

Więcej o: