Fed podnosi główną stopę procentową. Złoty w górę, mocno traci dolar

Amerykański bank centralny zrobił w środę wieczorem dokładnie to, czego się ostatnio spodziewano. Podwyższył główną stopę procentową o 0,25 pkt proc. To pierwsza jej podwyżka w tym roku i dopiero trzecia w ciągu dekady.

Zaskoczenia nie było. W podwyżkę głównej stopy procentowej wierzyli praktycznie wszyscy analitycy. Po słowach Janet Yellen, szefowej Fed, z początku marca, była ona w zasadzie nieunikniona. – Podczas naszego marcowego posiedzenia Rezerwa Federalna oceni, czy zatrudnienie i inflacja zmierzają w kierunku zgodnym z naszymi oczekiwaniami i jeśli tak, dalsze dostosowywanie stóp procentowych będzie prawdopodobnie właściwie – mówiła Janet Yellen dwa tygodnie temu. W środę Fed zrobił więc to, co wyraźnie wcześniej zapowiedział.

Czytaj więcej: Zbliża się koniec ery tanich kredytów. Najpierw to dotknie Amerykanów, potem również nas.

Główna stopa procentowa została podniesiona do 0,75-1,00 proc. z 0,50-0,75 proc. Decyzję podjęto przy sprzeciwie tylko jednego decydenta z Federalnego Komitetu Otwartego Rynku (odpowiednik naszej RPP). Była to pierwsza podwyżka stóp procentowych w tym roku. Poprzedni raz Fed podniósł stopy trzy miesiące temu – w grudniu. A po raz pierwszy od wielkiego krachu finansowego w grudniu 2015 roku, kiedy zerwał z kryzysową polityką zerowych stóp procentowych.

Będą kolejne podwyżki

Fed przewiduje jeszcze dwie podwyżki stóp procentowych w tym roku. Wydaje się zatem, że amerykańska polityka monetarna powraca do normalności.

A to dlatego, że gospodarka USA rośnie mocno i stabilnie. Fed prognozuje, że w tym roku powiększy się ona o 2,1 proc. – jak przewidywał już wcześniej w grudniu. Bezrobocie do końca roku nie zmieni się – będzie na poziomie 4,5 proc. A inflacja nie powinna być problemem – Fed zakłada, że w tym roku sięgnie 1,9 proc., będzie zatem minimalnie większa od wcześniejszej prognozy amerykańskiego banku centralnego, która mówiła o wzroście cen o 1,8 proc.

Czytaj więcej: Trump mówi w Kongresie. Łagodniej i bez konkretów.

Wyraźna reakcja rynków. Dolar w dół, złoty w górę

Chociaż zaskoczenia nie było, to jednak rynki bardzo mocno zareagowały na decyzję Fed. Przede wszystkim wyraźnie osłabia się dolar (prawdopodobnie dlatego, że decyzja była już przez inwestorów zdyskontowana wcześniej). Niecałą godzinę po ogłoszeniu decyzji o podwyżce stóp procentowych dolar potaniał np. wobec złotego aż o 5 groszy i był wyceniany na 4,02 zł.

Dokładnie tyle samo kosztuje u nas też frank szwajcarski, co jest efektem zrównania kursów dolara i franka na rynku międzynarodowym:

Dolar kosztuje tyle samo co frankDolar kosztuje tyle samo co frank investing.com

Złoty zyskuje też wobec euro – choć tutaj skala tego umocnienia naszej waluty jest dużo niższa.

Na rynkach o kilkanaście dolarów za uncję, do poziomu 1219 dolarów, podrożało też złoto – zwykle drożeje, kiedy dolar się osłabia. Od jednego do dwóch procent zyskują też inne metale – między innymi miedź i srebro.

Ceny ropy naftowej szybko się zmieniają – najpierw w dół, potem w górę. Tu rynek szuka równowagi.

Powiało również optymizmem na działającej jeszcze w środę wieczorem naszego czasu amerykańskiej giełdzie, choć skala wzrostów nie jest jakaś wyjątkowo duża. Główny indeks nowojorskiej giełdy godzinę po decyzji Fed znajdował się na plusie w okolicach 0,7 proc.

Tekst pochodzi z blogu „Subiektywnie o giełdzie i gospodarce”.

***

Jakich błędów unikać w budowaniu własnego biznesu. O swoich doświadczeniach opowiadają m.in. prof. Andrzej Blikle i projektantka mody Joanna Klimas:

Więcej o: