Produkcja w Chinach przestała się opłacać kolejnej firmie. Obecnie tamtejsza stawka godzinowa jest wyższa od tej, którą otrzymuje większość latynoamerykańskich pracowników. Osiągnęła poziom bliski 70 proc. wynagrodzenia obowiązującego w słabiej rozwiniętych krajach Unii Europejskiej - wynika z danych grupy badawczej Euromonitor International.
W związku z rosnącymi kosztami, oraz - jak podaje Berlingske Business - długimi terminami dostaw, władze Jysk zdecydowały się na przeniesienie produkcji do krajów Europy Wschodniej. Cały proces ma potrwać kilka lat.
Thomas Sorensen, którego firma produkuje łóżka dla Jyska tłumaczy, że klienci są gotowi zapłacić za towar nieco więcej, jeżeli będą musieli czekać na niego kilka dni, zamiast kilku tygodni.
Duński koncern Jysk sprzedaje rocznie ponad 170 milionów produktów w swoich 2400 sklepach w Europie.
Wcześniej o swoich planach przeniesienia fabryk do Europy poinformował między innymi Adidas. Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, wydarzy się to jeszcze w tym roku i za kilka miesięcy w Ansbach zostanie uruchomiona ultranowoczesna fabryka Speedfactory. Główną rolę będą w niej odgrywały zautomatyzowane linie produkcyjne oraz roboty.
Zmiana podejścia niemieckiego giganta - podobnie jak w przypadku Jysk - polega na przeniesieniu produkcji bliżej konsumenta. Ma to kilka zalet - pozwala znacznie szybciej reagować na zmiany na rynku. Posiadanie własnej fabryki ułatwia też pracę działowi rozwoju i badań. Korzystanie ze zrobotyzowanych linii pozwoli też tworzyć produkty nowoczesne, wykorzystujące np. nowatorskie materiały.