W lutym tego roku jeden z pracowników fabryki samochodów we Fremont, członek związku United Automobile Workers Jose Moran publicznie oskarżył firmę o przymusowe nadgodziny, niedbałość o zasady BHP, kiepskie warunki pracy i nieadekwatne wynagrodzenie.
W kwietniu tego roku Tesla Inc. miała rzekomo zniechęcać pracowników do wstępowania do związków zawodowych. Teraz na stronie internetowej rządowej Rady ds. Stosunków Pracy pojawiła się skarga, według której ówczesne zarzuty były słuszne.
Według NLRB pracownicy mają zakaz komunikowania się z mediami nt. pracy, nie mogą udostępniać zdjęć zakładu, ani używać prywatnych adresów email do służbowej komunikacji.
Autorzy skargi wskazują na co najmniej trzech menedżerów, którzy osobiście „przesłuchiwali” pracowników nt. aktywności związkowej i „usiłowali zniechęcić” ich do takiej działalności.
Dyrektor regionalna NLRB Valerie Hardy-Mahoney uznała, że Tesla „przeszkadzała i zniechęcała pracowników do egzekwowania należnych im praw”.
Sama korporacja utrzymuje, że zarzuty są bezpodstawne. Już w lutym zarzucano Jose Moranowi, że nie pracował dla Tesli, tylko dla związku United Automobile Workers, a w firmie zatrudnił się na krótko tylko po to, by agitować pracowników.
„Przez 7 lat UAW używał wszelkich narzędzi ze swojego podręcznika: niepełna i zafałszowana komunikacja, nieproszone wizyty w domach pracowników, oczernianie Tesli w mediach. Teraz dochodzi taktyka używana przez wszystkie związki od początku czasów – bezpodstawne skargi” – napisała w oświadczeniu dla BuzzFeed rzeczniczka firmy.