Resort finansów zestawił dane o kontrolach w pierwszej połowie roku z danymi z pierwszego półrocza 2015 r. Nie tłumaczy, dlaczego akurat z tym okresem.
- Liczba kontroli wszczynanych w I półroczu 2017 r. spadła o 30 proc. w porównaniu z I półroczem 2015 r. - obwieścił w czasie zeszłotygodniowego forum gospodarczego w Rzeszowie wiceminister finansów Paweł Cybulski.
Cybulski mówił, że najbardziej zmniejszyła się liczba kontroli u mikroprzedsiębiorców. - Z 23,4 tys. kontroli w I połowie 2015 r. do 10,7 tys. kontroli w analogicznym okresie 2017 r. - stwierdził minister.
Jego zdaniem, mimo mniejszej liczby kontroli, wzrosły uzyskane dzięki nim dodatkowe wpływy - z 418 mln zł w I półroczu 2015 r. do ponad 1 mld zł w I półroczu 2017 r.
Minister stwierdził, że mniejsza liczba kontroli i ich lepsze efekty, to w dużej mierze efekt reformy administracji skarbowej. Z początkiem marca ruszyła wielka reforma polskiej skarbówki. Scaliła w jedno urzędy skarbowe, kontrolę skarbową, służbę celną. W ich miejsce powstała Krajowa Administracja Skarbowa. W zamyśle rządu miało to ułatwić obsługę i kontrolę podatników. Poprawić skuteczność tych kontroli. I przyczynić się do poprawy ściągalności podatków.
Dziś rząd twierdzi, że tak właśnie się stało. - Główne obszary działania KAS to ochrona uczciwego biznesu i eliminacja oszustów, którzy łamią zasady działalności gospodarczej. Upraszczamy procedury dla uczciwych przedsiębiorców. Komplikujemy życie przestępcom, bo staramy się ich nieustannie zaskakiwać - mówił w Rzeszowie Paweł Cybulski.
O mniejszą liczbę kontroli zapytaliśmy jednego z doradców podatkowych. - Lepsze typowanie do kontroli to tylko jedna z przyczyn mniejszej liczby wszczynanych kontroli - ocenił nasz rozmówca, zastrzegając sobie anonimowość.
Jego zdaniem drugą przyczyną mógł być jednak bałagan związany z wprowadzeniem reformy. - Ministerstwo Finansów wprowadziło ją bez przygotowania, w biegu. Co więcej, wbrew przynajmniej części pracowników administracji skarbowej - mówi ekspert.
Przypomina związaną z reformą karuzelę kadrową. - Czystki kadrowe, przesunięcia pracowników, zawirowania płacowe, wreszcie protesty celników. To nie sprzyjało skupianiu się urzędników na kontrolach. Doradcy podatkowi, widząc co się dzieje, już wtedy prognozowali spadek liczby kontroli - przypomina.
Cybulski przekonywał, że konsolidacja służb skarbowych i celnych w ramach KAS była odpowiedzią na oczekiwania polskich przedsiębiorców, którzy żądali większej ochrony ze strony państwa i ułatwień w kontaktach z administracją skarbową.
Mało tego. Zapewnił, że wszystkie urzędy działające w ramach KAS zobligowane są do respektowania zasad, które przewiduje Konstytucja Biznesu (na razie jest projektem) podczas rozpatrywania spraw z udziałem przedsiębiorców, m.in.: domniemania uczciwości przedsiębiorcy, udzielania informacji i przyjaznej interpretacji przepisów.
- Wraz z powstaniem KAS zmieniły się zasady prowadzenia kontroli u podatników, a wprowadzenie nowych rozwiązań pozwoliło na znaczne ich ograniczenie. Reforma administracji skarbowej wyeliminowała prowadzenie kontroli u tego samego podatnika przez różne dotychczasowe organy: urząd skarbowy, urząd celny, urząd kontroli skarbowej. Aktualnie działania kontrolne są ograniczane i realizowane w taki sposób, aby nie utrudniać przedsiębiorcy prowadzenia działalności gospodarczej - przekonywał minister.
Mówił też, że fiskus lepiej typuje dziś podatników do kontroli. Wykorzystuje przy tym dane, których coraz więcej dostaje od podatników. Wykorzystuje też systemy informatyczne.
Liczba kontroli spada od lat. A zapewnienia o lepszym typowaniu podatników do kontroli słyszeliśmy także za czasów rządów PO-PSL.
+++