Nie sprawdziły się zatem przewidywania spadku zainteresowania bronią palną po przegranej Hillary Clinton w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich. Kandydatka Partii Demokratycznej opowiadała się w kampanii za ograniczeniem dostępu do broni palnej, co spowodowało wzrost jej sprzedaży w obawie przed surowszymi regulacjami.
Dane FBI wskazują, że w roku 2017 wysłano ponad 25 mln próśb o weryfikacjędo krajowego rejestru kryminalnego (National Instant Criminal Background Check System) w celu uzyskania zaświadczenia o niekaralności, które jest potrzebne do zakupu broni palnej w Stanach. Przedstawicielebranży są zdania, że to najbardziej miarodajny wskaźnik sprzedaży broni w USA.W 2016 roku takich próśb było 27,5 mln.
Zaskakująca była zwłaszcza sprzedaż broni palnej w maju i sierpniu, kiedy ustanowiono miesięczne rekordy popytu. Najwięcej sztuk broni sprzedano w grudniu, było to niemal 2,6 mln.
Justin Anderson, dyrektor marketingu firmy Hyatt Guns of Charlotte, jednego z największych sprzedawców broni palnej dla policji i ludności cywilnej, powiedział portalowi Washington Examiner, że na wzrost sprzedaży złożyło się kilka czynników. Po pierwsze, w ciągu ośmiu lat administracji Obamy powstała nowa duża grupa osób kupujących broń. Wielu z tych ludzi stało się entuzjastami broni i nadal kupowało więcej broni.
Ważniejsza jego zdaniem jest jednak atmosfera w Stanach Zjednoczonych.
- Nigdy nie widziałem bardziej podzielonego narodu. Te podziały rodzą strach, a strach zawsze napędzał sprzedaż broni. Ponadto mamy do czynienia z incydentami terrorystycznymi, niepewnością w odniesieniu do Korei Północnej, masowe strzelaniny i zagrożenie brutalną przestępczością – powiedział Justin Anderson.
Jego zdaniem, „broń stała się teraz bardziej akceptowalna społecznie”.
- Dziesięć lat temu, gdy zaczynałem pracę w biznesie, broń w koleżeńskich rozmowach była zakazanym tematem. Dzisiaj broń palna staje się po prostu popularna – dodał dyrektor marketingu firmy Hyatt Guns of Charlotte.