- Oczekujemy, że w 2018 r. realny wzrost PKB Polski z łatwością przekroczy 4 proc., jako że gospodarka kraju - w naszej opinii - przegrzewa się – piszą w raporcie analitycy S&P Global Ratings.
Na razie nie jest to wielkim problemem, chociaż – na co zwraca uwagę S&P – gospodarki nie chce studzić nasz NBP. Przez to „mogą w końcu pojawić się słabości zewnętrzne i inne, choć Polska dysponuje solidnymi długoterminowymi fundamentami oraz różnymi automatycznymi stabilizatorami, zwłaszcza swobodnym kursem walutowym”.
Zdaniem agencji kluczowym ograniczeniem wzrostu jest dla Polski starzejące się społeczeństwo. Wspomina również w raporcie o zmianach nad Wisłą w zakresie sądów, mediów i konflikcie z Komisją Europejską. To może spowodować w przyszłości trudności z pozyskaniem nowych środków unijnych.
S&P jest również zaskoczona niskim poziomem prywatnych inwestycji. - Pogarszająca się efektywność instytucjonalna Polski jest dodatkowym powodem do obaw, który częściowo tłumaczy słabą wartość inwestycji prywatnych w ubiegłym roku - napisano w raporcie.
Cały raport wyraźnie sugeruje, że nowego premiera czeka bardzo wiele pracy.