Miliardowe odszkodowania dla pasażerów za utracone połączenia lotnicze. Polska też jest na liście

Piotr Skwirowski
Ponad 205 tys. pasażerów nie zdążyło w 2017 r. na kolejny samolot podczas przesiadki na polskich lotniskach. Za utracone połączenia lotnicze należą im się odszkodowania o łącznej wartości blisko 306 mln zł - policzyła firma AirHelp

Podróżni często korzystają z lotów łączonych, czyli z przesiadką. Czasami, by obniżyć koszty biletów, a niejednokrotnie, ponieważ jest to jedyna możliwość, by dotrzeć do mniej popularnego miejsca.

Najwięcej problemów na niemieckich lotniskach

Według AirHelp, w zeszłym roku najwięcej problemów z przesiadką na kolejny samolot mieli pasażerowie na lotniskach w Niemczech. Ponad 3,6 mln osób ma prawo do ubiegania się o rekompensatę za utracone połączenie o łącznej wartości aż 1,5 mld euro (czyli 6,2 mld zł).

- Nie jest to zaskoczeniem, ponieważ najpopularniejsze lotnisko w tym kraju – port lotniczy we Frankfurcie – to hub komunikacyjny, zwłaszcza dla lotów międzykontynentalnych – tłumaczy AirHelp.

Na drugim miejscu znalazła się Wielka Brytania (3 mln pasażerów), a podium tego zestawienia zamyka Francja (2 mln).

Polska jest daleko za nimi. I tak jednak, na połączenie przesiadkowe na naszych lotniskach, nie zdążyło w zeszłym roku przeszło 205 tys. pasażerów. Mogą liczyć na w sumie blisko 306 mln zł odszkodowania za utracone połączenia.

Nawet 600 euro odszkodowania

- W sytuacji, gdy pasażer nie zdąży na kolejny samolot podczas swojej dwuetapowej podróży lotniczej, przewoźnik powinien zaoferować mu transport alternatywny. Ponadto, jeżeli dotrze on do miejsca docelowego min. 3 godziny po planowanym terminie, a doszło do tego z winy linii lotniczej, a nie ze względu np. na złe warunki pogodowe czy strajki, ma prawo ubiegać się o odszkodowanie w wysokości od 250 do 600 euro – przypomina AirHelp.

Warunkiem otrzymania rekompensaty oraz transportu alternatywnego jest to, aby oba loty zostały kupione razem i posiadały ten sam numer rezerwacji.

Przewoźnik obsługujący zakłócony lot jest również odpowiedzialny za problemy z kolejnymi lotami podczas wieloetapowej podróży, nawet jeżeli są one wykonywane przez inne linie lotnicze.

– Jeżeli chciałbyś ubiegać się o odszkodowanie za opóźniony lub odwołany lot, to powinieneś zanotować faktyczny czas przybycia do miejsca przeznaczenia. Nie akceptuj ofert przewoźnika, w których zrzekasz się swoich praw w zamian za inne świadczenia (vouchery na kolejne przeloty itp.), ponieważ stracisz możliwość ubiegania się o odszkodowanie – radzi Natalia Gębska, country manager w AirHelp. - Ponadto zachowaj wszystkie dowody poniesionych w wyniku opóźnienia dodatkowych wydatków. Przewoźnik ma obowiązek zapewnić pasażerom także ciepły posiłek podczas oczekiwania, jak również dostęp do łączności, transport oraz hotel, jeżeli jest to konieczne – dodaje.

Jak dogonić samolot

- Przy rezerwowaniu lotów łączonych, należy pamiętać o czasie, potrzebnym na przemieszczenie się pomiędzy terminalami. Jest on ustalany przez każde lotnisko indywidualnie. Przykładowo pasażer przesiadający się do innego samolotu we Frankfurcie nad Menem potrzebuje na to 1h, w Miami – 1,5h, a w Pekinie – 3h.

– Wiele linii lotniczych nie dostosowuje się do czasu transferów, ustalanych przez porty lotnicze. To sprawia, że pasażerowie często spóźniają się na kolejny lot w swojej dwuetapowej podróży – mówi Natalia Gębska.

Opowiada, że AirHelp zajmował się ostatnio przypadkiem czteroosobowej rodziny, która przegapiła samolot we Frankfurcie nad Menem, ponieważ miała tylko 10 minut na przesiadkę na tym ogromnym lotnisku. - Przewoźnik twierdzi, że rodzina powinna była pośpieszyć się. Naszym zdaniem takie podejście jest całkowicie niedopuszczalne – mówi Gębska.

AirHelp radzi, by zwracać uwagę, na czas potrzebny na przesiadkę na danym lotnisku. Informacje te są szczególnie ważne dla pasażerów, którzy rezerwują loty indywidualnie. Ten, kto z własnej winy przegapi lot ze względu na złe oszacowanie czasu potrzebnego na przesiadkę, nie będzie uprawniony do alternatywnego lotu lub wypłaty odszkodowania – tłumaczy AirHelp.

Katarzyna Drewnowska: Założyłam firmę, żeby wydać książkę Nigelli Lawson [NEXT TIME]

Więcej o: