Raj tylko dla dzieci, koszmar dla pracowników – taki obraz wyłania się z badania przeprowadzonego wśród pracujących w Disneyland Resort, największym zespole parków rozrywki Disneya na świecie.
Park mieszczący się w kalifornijskim Anaheim to prawdziwa żyła złota dla Disneya, jego akcjonariuszy i zarządzających. W 2016 roku odwiedziło go 27,2 mln osób, zostawiając w kasach ponad 3 mld dol.
Walt Disney Company reklamuje Disneyland Resort jako najszczęśliwsze miejsce na świecie. W reklamę wierzą rosnące tłumy odwiedzających. W ciągu dekady od 2007 do 2016 roku ich liczba powiększyła się o 21 proc. W tym samym czasie bilety podrożały o o 59 proc., a przychody Disneyland Resort o 98 proc.
Te liczby mają się jednak nijak do zarobków około 30 tys. pracowników kalifornijskiego parku rozrywki. Dość powiedzieć, że ponad 85 proc. z nich zarabia poniżej 15 dolarów za godzinę pracy, czyli poniżej stawki, którą w Stanach traktuje się jako wynagrodzenie minimalne. Część stanów zakazuje lub wkrótce zakaże płacić pracownikom poniżej tego poziomu.
Ponadto pensje pracowników Disneyland Resort, uwzględniając inflację, skurczyły się o 15 proc. od 2000 do 2017 roku.
Czytaj też: USA to żaden raj. Co drugi Amerykanin żyje od wypłaty do wypłaty
Disneyland Park, Anaheim fot. HarshLight (flickr.com), licencja: CC BY 2.0
Brakuje na podstawowe potrzeby
W efekcie, jak wynika z przeprowadzonych ankiet, zarobki niemal trzech czwartych (73 proc.) zatrudnionych w Disneyland Resort nie starczają na pokrycie podstawowych potrzeb.
56 proc. obawia się. że straci dach na głową. Ponad połowa – 52 proc. – wynajmuje domy, w których miesza za dużo osób – często są to tylko pokoje w mieszkaniach, które dzielą ze znajomymi lub innymi rodzinami.
68 proc. pracowników Disneyland Resort ma kłopot z zapewnieniem sobie wystarczającej ilości pożywienia, w wypadku rodzin z dziećmi poniżej 18. roku życia ten problem na 76 proc. zatrudnionych parku rozrywki.
43 proc. pracujących w raju Disneya nie mogło pozwolić sobie w ubiegłym roku na pomoc dentysty, choć jej potrzebowało, a 37 proc. rodziców musiało zrezygnować ze szczepień swoich dzieci.
Bajkowe życie prezesa
Disneyland Resort uszczęśliwia jednak nie tylko odwiedzające go dzieci. Autorzy raportu zwracają uwagę na imponujące zarobki Roberta Igera, dyrektora zarządzającego The Walt Disney Company.
W latach 2015-2017 zarabiał więcej niż 2 tys. pracowników Disneyland Resort. W ubiegłym roku było to ponad 36,3 mln dolarów. W tym roku jego roczna pensja z bonusami wyniesie tyle, ile roczne zarobki 9284 pracowników Disneylandu. A gdyby w Disneyland Resort podnieść pensję do postulowanych 20 dol. za godzinę, wtedy zarobki Igera były równe pensjom 5348 pracowników Disneyland Resort.
Tekst pochodzi z blogu „Giełda i gospodarka.pl”.
Zobacz także: Trump zapowiedział cła na stal i aluminium. Irytacja zagranicy
+++