PKP PLK prowadzi właśnie kolejny etap prac budowlano-remontowych na średnicy Krakowa. W ich ramach dobudowywane są tory dla Szybkiej Kolei Aglomeracyjnej, więc po zakończeniu prac skorzystają na nich wszyscy.
Jednak 18 kwietnia to dla pasażerów dzień dużych problemów – od tego dnia wiele pociągów omija dworzec Kraków Główny co dotyczy zarówno pociągów dalekobieżnych, jak i lokalnych. Niektóre dalekobieżne (np. do Warszawy czy Katowic) zatrzymują się na stacji Kraków Płaszów. Dla regionalnych przygotowano przystanek zastępczy Kraków-Olsza. Pasażerom ten tymczasowy przystanek się jednak nie spodobał.
Narzekania dotyczyły oznaczeń dojść do komunikacji miejskiej czy samego przystanku w ogóle. Położona 2 km od Krakowa Głównego (za to blisko Cmentarza Rakowickiego) stacyjka nie jest tak wygodna, jak duży i nowoczesny dworzec. Ale PKP PLK udowodniło, że w tej spółce również potrafią reagować natychmiast na sugestie pasażerów.
- Faktycznie przy pierwszym pociągu oznaczenia nie były pełne (oznaczenia drogi do przystanków MPK, przyp. red.), ale natychmiast po otrzymaniu sygnałów od pasażerów dodaliśmy niezbędne informacje. Są już oznaczenia kierujące do bezpiecznego przejścia podziemnego, z którego jest 20 metrów do przystanku MPK – powiedział Next.gazeta.pl Piotr Harmanik z PKP.
– Teraz jak rozmawiamy przyjechał ostatni pociąg, wysiadły z niego cztery osoby – dodał Piotr Harmanik.
Zdjęcia dzięki uprzejmości PKP PLK PKP PLK
Problemy mają również pasażerowie pociągów dalekobieżnych. Według informacji RMF FM wiele osób było mocno zdezorientowanych, pomimo informacji umieszczanych tak przez PKP PLK, jak i przewoźników. Nie wszyscy wiedzą z którego dworca odjedzie ich pociąg. Na szczęście dla pasażerów wprowadzono honorowanie biletów kolejowych w komunikacji miejskiej.
Wybierając się do Krakowa najlepiej więc dokładnie sprawdzić, na którą stację dojedzie pociąg, którym udajemy się w podróż oraz skąd będzie odjeżdżał powrotny. Utrudnienia na krakowskiej średnicy mają bowiem potrwać do połowy czerwca.